Nowy sąsiad i woda
Wczoraj z budowy zauważyłem że dwie działki dalej zaczął sie ruch. Wjechała koparka i zaczęli wykop pod fundamenty. Po chwili przestali. zaczęli kopać dalej ale w innym miejscu i znów przestali. Następnie zaczęli zaglądać w te dołki. Potem dojechały jeszcze 3 osobówki, wysiadło parę osób, zajrzeli w dołki i znów zaczęli kopać ale w innym miejscu. Dołków zrobili chyba z osiem i przestali kopać. No to ja dobry sąsiad, obrałem kierunek na całe zamieszanie. Okazało się że woda podchodzi już na głębokości 60 cm. Majster i kierownik budowy orzekli że tradycyjne fundamenty nie wchodzą w grę. Orzekli że dom można tylko na monolitycznej płycie postawić ale to wyjdzie drożej. Mój nowy sąsiad i sąsiadka niestety pobladli i byli wyraźnie załamani - osobiście im współczuje i nawet łącze się z nimi w bólu. W sobotę maja ponownie coś próbować - odwiedzę sąsiada z piwem i spróbuje go pocieszyć.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze