Decyzja o budowie domku
Po pierwszych wakacjach z dzieckiem w przyczepie kempingowej miałam dość. Po dwóch dniach zamarzyły mi się luksusy: toaleta, woda, prąd, o prysznicu nawet nie śmiałam pomyśleć.
Zapadła decyzja o budowie domku letniskowego, małego i taniego. Po miesiącach grzebania w necie, rozmów jedziemy w góry do Sidziny. Kwiecień pogoda piękna, wystrojona w letnie kozaczki i lekki kożuszek, we wsi znaleźliśmy firmę Gór-Dom, właściciel bardzo miły, wywiózł nas tylko 7 km w górę a tam śnieg ok. 1 m do domku nie ma jak dojść, ale szczęście nam dopisało nadjechał leśnik na skuterze śnieżnym. Pani odważna pojechała, wycieczka była super oczywiście z przygodami. W górę pojechali po drodze, domek widać z daleka, cacko, ale trzeba obejrzeć, zsiadam ze skutera a tu miękko pod nogami, śnieg prawie po pupę, ale to szczegół. Jestem zauroczona domkiem i wykonaniem, chcę taki, z góry trzeba zjechać w dół, ale, po co po drodze, już mi do śmiechu nie było, przez pola, po płocie i dziobem w strumień. Jazda była przednia – super.
Zamówiony domek
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia