Dziennik Budowy czyli niemożliwe staje się możliwe
Czerwiec 2005
No i na dzień dzisiejszy załatwiłam tyle, że
Po 7 miesiącach szanowna Energiaprokoncern w postaci 4 panów odebrała mi szafkę (tj zrobiła pomiar), cztery osoby przyglądały sie jakimś kablom wystającym z szafki romawiali między sobą "prądowym językiem" a jeden wszystko notował boszzzzzz i tyle czasu musiałam na nich czekać ale ucieszyłam się bo prąd tuż, tuż, no ale myliłam się bo zaraz dowiedziałam się, że tu trzeba jeszcze jakieś części do tej szafki dokupić na swój koszt. ok 250 zł.
Po tygodniu miałam pana który mi zakupił części do szafki i zamontował, zadowlona nazajutrz rano wybrałam się do siedziby Energiprokoncern w celu powiadomienia ich o tym, że mam już w szafce wnętrzności, a tu Pan popatrzył na mnie i poprosił o umowe sprzedaży energii podpisaną między Wykonawcą a mną i tu klapa nie miałam, wróciłam do pracy i stwierdziłam, że mam wszystkiego już dosyć!!! Daję sobie tydzień odpoczynku w celu dojścia do siebie i załatwienia tej umowy ech życie ....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia