23-27 sierpnia TYNKI & MASTER PLASTERer
23 - 27 sierpnia
Od początku zeszłego tygodnia zamieszkali na naszej budowie tynkarze. Tak, tak zamieszkali
Rozłożyli sobie materace, śpiwory, postawili telewizor i tak cała piątka zagnieździła się najpierw w pokoju nad garażem (przyszłą bawialnią, albo pokojem gościnnym), a potem w naszej przyszłej z sypialni. Śmieszny widok. Mam nadzieję, że dziś jeszcze będą rozłożone te "legowiska", bo chciałabym to uwiecznić foteczką.
Jednak, chyba jeszcze lepszy był tekst, jaki zaserwował mężowi "master plasterer", kiedy zobaczyliśmy to po raz pierwszy:
- no zobacz Pan, wy płacicie, my mieszkamy hyhyhyhyhy
Ale... żarty, żartami, a dzięki temu, sprawa tynków została zakończona w 5 dni! Teraz wszystko usycha, schnie znaczy się
Szkoda, że jest w tej chwili taka nędzna pogoda do schnięcia. Całe szczęście, że jeszcze przed nami piękna polska złota jesień, więc na pewno zdąży się wszystko porządnie związać przed zimą.
Domek w środku wygląda już zupełnie inaczej. Po prostu jest "przytulniej" mimo "tynkowego odcienia" nawiązującego raczej do wnętrz szpitalnych. Dzisiaj obowiązkowa wizyta na budowie o obfotografowanie ścianek. Wkurzyłam się tylko na gościa od odkurzacza centralnego, bo trochę spieprzył sprawę w dwóch miejscach.
Na ścianie kominkowej (wystające kolanko) i dziura w ścianie nośnej w garażu. To drugie już zalane, nie mniej nie puszczę tego w niepamięć. Cena musi pójść w dół w takiej sytuacji.
4 komentarze
Rekomendowane komentarze