Dziennik Budowy czyli niemożliwe staje się możliwe
16-07-2005
Odwiedziłam rano budowę, zaliczka i te sprawy i oczywiście musiałam przywieźć kierownika budowy, bo wieniec trza odebrać. Przywiozłam panią na budowę ( na moje szczęście mieszka 3 km od budowy) bo jak bierze tylko 500 zł za rok to trza ją wozić, jak kiedyś zaproponowałam jej aby podejchała na budowę rowerem, to na zmiany w projekcie potem nie chciała mi się zgodzić taka zła na mnie była
Nastąpił odbiór wieńca, oczywiście nie obyło się bez sprzeczki Pani z Wykonawcą na temat stropu, który kupiłam za mały i trzeba w niektórych miejscach kombinować z zakończeniem.
Zapytałam przy okazji o możliwość zrobienia brodzika w dolnej łazience, bo coś zbyt małe to pomieszczenie 138 cm / 184 cm i brodzik nie wchodzi.
- Pani robi oczy i pyta się po co mi brodzik na dole jak na górze będzie łazienka 16m2
- mówię, że dla gości ewentualnych, co nocować na dole będą,
- a ona a ile tych gości będziesz tu przyjmować !?!?! raz na rok tylko
- ale ja sie upieram przy swoim, że nie chcę aby ktoś mi po górze łaził,
- a ona mówi, to ma być pomieszczenie z kiblem i umywalką, coby z ogórdka do góry nie latać za potrzebą a jak będę miała na dole brodzik to zawsze będzie tak, że ktoś będzie się kąpał na górze, ktoś na dole a ja będę chodzić srać w krzaki!!
- i to mnie przekonało, nie będzie na dole brodzika
Okazało się również że zaistniało dziwne zjawisko kradzieży na mojej budowie, przyszedł złodziej bardzo uczciwy bo zabrał mi stal fi 14 a zostawił fi 8 no coż i w tej profesji zdarzają się uczciwi ludzie
Ale muszę nadmienić, że od roku leżały tam sprzęty różne na trawie, mało tego wieńce, strzemiona gotowe, cegły, wiertarki, szpadel, stal w tonach i nic. A tu nagle od kiedy mam dwie budowy obok siebie takie zjawiska zachodzą, obecnie wszystko chowamy gdzie się da
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia