Dziennik Budowy czyli niemożliwe staje się możliwe
22-07-2005
Dzień jak co dzień, okazało sie, że mam w pracy pod ręką fachowca od instalacji grzewczych, facet zna się na kotłach i tym wszystkim co potrzebne jest w kotłowni rozmawiałam z nim chyba z godzinę, tłumaczył mi jak powinna wyglądać instalacja grzewcza jak chce sie mieć kocioł na drewno i podłogówkę, jest tam dużo droższa instalacja, opisał mi kotlownie prawie tak samo jak ma rafałek w swoim domku.
Przyjechałam do domu i pełna entuzjazmu opowiedziałam mężowi o tej instalacji, na co on skwitował - podłogówki nie robimy!! czym dobił mnie na dobre ostra wymaiana zdań trwała chyba z 15 minut, po czym wyszłam z kuchni znerwicowana i zniszczona psychicznie ale ja i tak zrobię po swojemu - podłogówka będzie i koniec oczywiście mąż mi jeszcze tak dogryzal o tej podłogówce po czym ze zmęczenia odpuścił. No i jak widać dobralismy się z mężem jak dwie połówki z tym, że ja jabłka a on GRUSZKI!!!!!!!
a potem ja poszłam do koleżanki na winko utopic smutki
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia