Dziennik Budowy czyli niemożliwe staje się możliwe
26-07-2005
Moi budowlańcy zalali strop i .... nie pojechali na żagle, bo im sie obsuwa trafiła i muszą nadrobić to miłe, że nie lekceważą pracy.
Wczoraj byłam z mężem na działce, cegły na kolankową ściankę zostały wniesione kurcze ale sie narobili wnosząć cegłę po cegle. A silka jest cholernie ciężka. Poszła juz pierwsza wastwa pięterka jak miło. Jutro pójdzie z górki.
No i po przyjemnościach nadeszły chwile mało przyjemne pojechaliśmy zapłacić za beton na strop, pani liczy i mówi - 4 800 zł myslałam, że babę uduszę, mówiła mi, że 3 900 zł dla mnie to i tyle było za dużo, a co dopiero prawie 1000 zł więcej. Pani mówi, że poszło 24 kubiki, bo brakło i dowozili a ja byłam przygotowana na 18 kubików bo tak miało być z wyliczeń
No i coś mi się wydaje, że mi kredytu nie wystarczy na to wszystko, już sobie przeliczyłam, że nie dam rady wprowadzić się do domu za tą kasę co posiadam ech ....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia