Dom w Lesie
Pomalowałem sobie wreszcie warsztat. Sufit na kolor defaultowy, tym razem, po podkładówce malowało się jednak sporo lżej, nie trzeba było farby już tak wcierać, a i teleskopowy kij, z takim mozołem tydzień temu naprawiany, cały czas trzymał się kupy i nie robił już żadnych niespodzianek.
Pomalowawszy sufit, przeniosłem się na ściany. Kolor - Wyjątek się zaczął dopytywać, czy to jest zielony gloszek. De facto jest to jakieś cudactwo w stylu "soczyste winogrona" czy jak to tam marketoidy nazwały, ale oczywiście wytłumaczyłem Wyjątkowi, że on jest facet i dla niego jest to zielony i koniec. A czy zielony groszkowy, czy zielony butelkowy, to niech się dziewczynki zastanawiają. A i że różowy to jego wróg najgorszy. W końcu trzeba uczyć dzieciaka. Od małego...
Na zdjęciu - niżej podpisany, w bereciku z antenką, ten na pierwszym planie. Na drugim - Dżin jakiś chyba z tego pocierania kubełka z farbą wyszedł...
http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAnv_rIqtI/AAAAAAAADZE/hp-lPhA52dU/s800/JP210801.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAnv_rIqtI/AAAAAAAADZE/hp-lPhA52dU/s800/JP210801.jpg
Oczywiście, nie było siły, jak zacząłem malować, przyleciał Wyjątek z kawałem styropianu i obwieścił, że on też będzie malował
http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAn7wkmwWI/AAAAAAAADZg/Np5p1my6AS4/s800/JP210817.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAn7wkmwWI/AAAAAAAADZg/Np5p1my6AS4/s800/JP210817.jpg
Udało mi się wyperswadować mu malowanie ścian i zbliżanie się do farby, stanęło na tym, że z kawałków styropianowego opakowania od kotła zrobił sobie wózek widłowy i jeździł nim po okolicach, wydając przy tym dźwięki nie wózka widłowego, a raczej solidnego transportera. Opancerzonego. Tak na oko, z czasów Pierwszej Wojny Światowej.
Skończywszy malowanie, złożyłem rzecz wielką: Pierwszy Mebel Kupiony Na Nowy Dom. Coś, co pokoleniom przyszłym się na zdjęciach będzie trzęsącą ręką, w ramach starczego opowiadania w nieskończoność tych samych historii pokazywać i tłumaczyć znudzonym wnukom, że to był pierwszy mebel, jaki Babcia z Dziadkiem tu do tego domu kupili. Był to...
...
... (odstęp dla podkreślenia powagi sprawy)
...
REGAŁ WARSZTATOWY!
http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAnwVm054I/AAAAAAAADZU/Qw8GozSKydg/s640/JP210828.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAnwVm054I/AAAAAAAADZU/Qw8GozSKydg/s640/JP210828.jpg
Na zdjęciu Wyjątek w trakcie bardzo zaangażowanej pomocy przy składaniu wyżej wymienionego. Pomagał co sił i aż dziwne, że po tej pomocy ma wszystkie palce i żaden niepołamany, bowiem pomoc jego polegała głównie na łapaniu z okrzykiem "ja ci potrzymam" elementów dokładnie w miejscach, w które ja młotkiem waliłem. Gumowym, ale solidnym...
Pokój warsztatowy w całej okazałości, w tle: MEBEL. Spocznij!
http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAn7lRQcpI/AAAAAAAADZY/cXrFzfhzQFg/s800/JP210830.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAn7lRQcpI/AAAAAAAADZY/cXrFzfhzQFg/s800/JP210830.jpg
Tak w ogóle, jak już przy urządzaniu wnętrz jestem... jest to temat, do tej pory poważnie zaniedbywany w naszym dzienniku. Inne dzieniki, jeszcze na etapie dziury w ziemi będąc, połowę dziennikowego miejsca poświęcają na designerskie wizualizacje kuchni, łazienek, płytek podłogowych i wazoników do salonu, a my? Kable w kółko i kable. I rury. I kuna. Mać. Najwyższy czas nadrobić.
Proszę bardzo: jadalnia:
http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAnwCLWoQI/AAAAAAAADZI/l-vitec-DA0/s640/JP210807.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAnwCLWoQI/AAAAAAAADZI/l-vitec-DA0/s640/JP210807.jpg
Proszę zwrócić uwagę na ceratę na stole jadalnym, to jest owoc dłuugich poszukiwań mojej małżonki. W tle na parapecie - mój tymczasowy stół warsztatowy do prac drobnych. Wraz z typowym dla mnie porządkiem na nim.
Kuchnia, widok na blat roboczy:
http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAnwF4AtqI/AAAAAAAADZM/QkTVrZLB4hE/s640/JP210808.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAnwF4AtqI/AAAAAAAADZM/QkTVrZLB4hE/s640/JP210808.jpg
W tle, pod ścianą, złożone póki co na pryzmę łóżko polowe mojego Brata, jedynie dla niepoznaki wyglądające na styropian FS15, 150mm. A na ścianie nad blatem: tablica ogłoszeń. Na niej w prawym dolnym rogu Książka Skarg i Wniosków wraz z długopisem.
I jeszcze raz kuchnia, widok na samą płytę grzejną, supernowoczesna:
http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAnwbUu_JI/AAAAAAAADZQ/wc_4cDg_KHM/s800/JP210810.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THAnwbUu_JI/AAAAAAAADZQ/wc_4cDg_KHM/s800/JP210810.jpg
Obok płyty można się poinspirowac designerską podstawką pod patelnię. Chętnym zdradzę tajemnicę, że Ytong takie robi, a wzorek na powierzchni powstaje przy cięciu szlifierką dachówki w bezpośredniej bliskości.
I to by było na tyle na dziś.
A na koniec dzisiejszego odcinka kolejne zwierzątko z licznie pojawiających się w naszym lesie:
http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THA-U9-mpSI/AAAAAAAADZ0/tTR0GeJuhqM/s800/JP210839_cr.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/THA-U9-mpSI/AAAAAAAADZ0/tTR0GeJuhqM/s800/JP210839_cr.jpg
J.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia