Dziennik Budowy czyli niemożliwe staje się możliwe
17-08-2005
Dostałam telefon aby po pracy udać się na budowę, pan chce ze mną ustalić ostanie poprawki, pojechałam z mężem zaraz po pracy umówiłam się również z panem od dachów. W czasie moich ustaleń mąż kliknął pare zdjęć:
Prawie na swoim
http://i-ska.fm.interia.pl/13.jpg
A to pokój gościnny
http://i-ska.fm.interia.pl/33.jpg
A to widok z hollu na jadalnię
http://i-ska.fm.interia.pl/34.jpg
A to my przyszli właściciele domu
http://i-ska.fm.interia.pl/45.jpg
Widok z dołu
http://i-ska.fm.interia.pl/55.jpg
Ostatnie uzgodnienia
http://i-ska.fm.interia.pl/63.jpg
Kominy w górę
http://i-ska.fm.interia.pl/75.jpg
Jak równiótko
http://i-ska.fm.interia.pl/84.jpg
"Strawa duchowa budowlańców"
http://i-ska.fm.interia.pl/86.jpg
O 17 przyjechał pan od dachu, zabrał projekt do wyceny i powiedział, że termin najbliższy na dach to koniec września załamka, trza szukać innych, tym bardziej, ze w umowie o kredyt mam napisane, ze kredyt mam wykorzystać w ciągu 5 miesięcy głupota.
PS Zdjęcia mogą się nie ładować, ale to przez chitrusów z interii co mi transfer ograniczają, juz do nich list intencyjny z opier.... wysłałam.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia