Dziennik Budowy czyli niemożliwe staje się możliwe
21-10-2005
Pecha ciąg dalszy!!!
1. Dokładnie w dzień kiedy moje drewno miało być przywiezione na działkę powstała w tartatku ogromna awaria i drewno nie przyjechało, będzie dopiero w poniedziałek, ekipa powiedziała, że w takim bądź razie jedzie na działkę do innego niech się facet cieszy, że wczesniej do niego wejdą, ALE CO ZA PECH JA MIAŁAM TYDZIEŃ OPÓŹNIENIA A DZIĘKI MNIE KTOŚ MA TYDZIEŃ WCZEŚNIEJ EKIPĘ!!!. A ja zabiję projektantkę, jak można ominąć w projekcie 26 krokwi 6 metrowych !!!!!!!!!!!, przez nią mam obsuwę w budowie.
2. Do końca października jest promocja na rynny i blachę ruukki, facet miał wejść na dach w zeszłym tygodniu i pomierzyć dach teraz nie wiem kiedy wejdzie i ok 2 tyś przejdzie koło nosa
3. Murarz który podnosi szczyty i okleja kominy (miał to robić podczas nieobecności dekarzy) zadzwonił, że brakuje cegły na szczyty (znowu) i kleju, mój tato chciał je przywieźć, ale samochód powiedział stop i nie pojechał nigdzie więcej, dał sie tylko zaciągnąć do mechanika ( czekania 2 tygodnie) a transport cegieł może być dopiero we wtorek, bo nie ma żadnej luki wcześniej.
3. Murarz zatem wchodzi do sąsiada skończyć mu dom, znowu moim kosztem
Ja chyba powinnam świętą zostać, tak na mnie korzystają inni. W takim tempie ta budowa zakończy się w styczniu 2006 roku a nie w listopadzie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia