Bałagan.
Dzisiaj zadzwonił geodeta, że nie uda mu się wykonać mapki na umówiony termin... W Powiatowym Ośrodku Dokumentacji Geodezyjno-Kartograficznej panuje bajzel - zgubili mapę, na której jest akurat nasza działka i szukają ją już 6 dni... na razie bez efektu...
Poza tym okazało się, całkiem przypadkiem, ze ten geodeta to brat mojej dobrej koleżanki!
Architekt na razie się nie odezwał - obiecał do środy zaproponować rzuty pomieszczeń, które w gruncie rzeczy już uzgodniliśmy.... zostały mu 2 dni i przyznam szczerze, ze jeśli się do tego czasu nie odezwie i nie zaprezentuje swojej dotychczasowej pracy, to poważnie zastanowię się nad zakończeniem współpracy... a może jestem w gorącej wodzie kąpana?? Wy tez czekaliście na swoje rzuty 4 tygodnie?? Jakoś to wszystko się wlecze, chociaż się nawet tak naprawdę nie zaczęło... chyba właśnie ogarnął mnie jesienny nastrój...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia