Dziennik Budowy czyli niemożliwe staje się możliwe
29-11-2005
Czy ja już pisałam, że wszyscy mają gdzieś.
1. Mój murarz obiecał zrobić taras i podjazd pod garaż, napeplał się, żeby kupić NATYCHMIAST materiały bo on musi robić - materiały zostały NATYCHMIAST zakupione w dniu 14 listopada - leżą do dziś bo panu robić teraz nie chce, bo to zimno, ciemno i wogóle.
2. Moi dekarze jak poszli z budowy tak im się wracać nie chce, nie ważne, że byłam pierwsza, że u mnie zaczęli, że materiały czekają.\
3. Wczoraj poszłam dowiedzeić się o okna, weszłam do hurtowni pan wycenił tak z głowy ok 18 tyś, zapytałam o rabat powiedział 5% powiedziałam, stanowczo mało i się niewinnie uśmiechnęłam a Pan na to wcale Pani nie musi u nas kupować i odwzajemnił mi uśmiech. zdziwiona, rozczarowana i poniżona wyszłam z hurtownni
4. Potem poszłam do szwca oddać moje kozaczki, szewc odpowiada mi - buty będą na piątek - mówię mu, że to późno a ja jako stała klientka może da się wcześniej bo mi zależy. Szewc się zmyslił i powiedział, hmmm to nich Pani idzie gdzie indziej robić, ja nie dam rady.
No i jak tu nie mówić, że mnie mają gdzieś///
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia