Zero zalane
Nareszcie zalaliśmy..... zero. Była chwila grozy, bo zabrakło betonu. Akcja błysk i grucha z betonem była za pół godzinki (uuufff). Nawet pogoda dopisała, bo ostatnio to nas nie rozpieszczała. Jutro kończą stan zero i na tydzień nas opuszczają Ale za tydzień ruszają mury (hi, hi, hi). już się cieszę na samą myśl, a z drugiej strony jestem wściekła, bo gdyby nie banki to mielibyśmy już stan surowy otwarty. Niestety banki rządzą się swoimi prawami. Przez to opóźnienie nasz wykonawca musi podzielić czas między dwie budowy. Całe szczęście, że się na nas nie wypiął.
A teraz relacja fotograficzna. Zapraszam na wystawę:
Edytowane przez mariusz1w
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia