Bloczki, dźwig,
Poniedziałek był dniem, w którym przygotowywaliśmy się na przyjęcie transportu bloczków fundamentowych z keramzytobetonu. Firma Uciechowski z Wielkopolski przedstawiła najkorzystniejszą ofertę (5 zł netto/szt.) i wygrała nasz miniprzetarg. Żeby zaoszczędzić na transporcie, wynajęliśmy spedycję, która jest co prawda stosunkowo tania (850 zł netto, 24 t), jednak niestety nie ma HDS-a, więc trzeba było organizować rozładunek we własnym zakresie. Dodatkowa trudność wynikała z tego, że płyta piwnicy jest 2 m poniżej poziomu terenu, więc pasuje chłopakom wrzucić palety z bloczkami już od razu na dół. Od tygodnia nie spałem po nocach, żeby wymyślić jak to zorganizować. Któregoś dnia przejeżdżałem obok większej inwestycji niedaleko naszej budowy i zobaczyłem pracujący dźwig Liebherr. Okazało się, że operator jest do pogadania i zgodził się rozładować transport za ca. 200 zł. Ostatecznie bloczki dotarły w dwóch transzach i oprócz dźwigu musieliśmy jeszcze załatwiać do rozładunku koparkę (operator Szybki Tolek, koszt 120 zł). Ale i tak przy zakupie 1700 szt. bloczków oszczędziliśmy dosyć sporo.
W trakcie zamieszania z dostawą bloczków, chłopaki przenieśli swoją przyczepę kempingową na naszą działkę, ułożyli izolację poziomą pod ściany i drenaż opaskowy. Dziś z rana zaczęli wznosić ściany. Wieczorem mieliśmy wymurowane 3 z 4 ścian zewnętrznych na ok. 1,5m wysokości. Całość może uda się wymurować do końca tygodnia. Miejmy nadzieję, że pogoda się utrzyma... Potem zaczynamy walkę ze stropem nad piwnicą.
Edytowane przez C-u-b-e
4 komentarze
Rekomendowane komentarze