Weekendowa wizyta na budowie
W czwartek podpisaliśmy umowę z architektem wnętrz, a właściwie architektami, bo to małżeństwo. Od architektów dostałam ankietę w której muszę określić moje oczekiwania i potrzeby(kolory, materiały, rodzaj sprzętu w kuchni, wielkość telewizora itd.). Oczywiście w niektórych sprawach mogę zdać się na propozycje architektów. Na naszym pierwszym spotkaniu pojawił się problem dotyczący kominka i wejścia na antresolę. Okazało się, że narysowany w projekcie kominek jest za mały, a ma to znaczenie, bo obok są schody na antresolę. Schody miały być kacze, ale okazuje się, że kacze też nie wchodzą w grę. Wychodzi drabina z 9 cm szczeblami. Ale już na spotkaniu zaczęliśmy szukać innych rozwiązań: koza lub przeniesienie kominka w inne miejsce. Najprawdopodobniej skończy się kozą. Za 1,5 tygodnia, po inwentaryzacji na budowie przez architektów, mamy się z nimi spotkać i wysłuchać propozycji.
Dziś miał być zalany wieniec na antresoli, ale niestety pompo-gruszka się zepsuła i nie dojechała na budowę. Panowie za to zdążyli zbić stabilną drabinę po której nie boję się wchodzić na piętro.
Ściana kolankowa wybudowana z jednej strony, trochę ściany szczytowej. Widać też gdzie będą okna kolankowe.
http://images49.fotosik.pl/348/5ce1d81433c9fc02med.jpg" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/348/5ce1d81433c9fc02med.jpg
A tu w oddali otwór na drzwi z gabinetu na antresolę oraz klatka schodowa.
http://images40.fotosik.pl/332/40f2bbcafd3891e0med.jpg" rel="external nofollow">http://images40.fotosik.pl/332/40f2bbcafd3891e0med.jpg
4 komentarze
Rekomendowane komentarze