strop
co by tu nowego napisać.....?
Jeszcze galerii nie założyłam, ale założę, obiecuję.
Chłopaki pracują, a domek rośnie. Jesteśmy troszkę zmęczeni codziennymi odwiedzinami na budowie. Po pracy jedziemy do domu, obiad w tempie ekspresowym i na budowę. Tam siedzimy do zmroku. Wychodzą błędy, a może niedopatrzenia naszego projektanta, który dokonywał zmian. Tym sposobem musimy być tam codziennie. Wyszła już jedna rzecz, której niestety już nie da się zmienić, a nie bardzo mi się to podoba. To są boczne okienka w wykuszu. Są węższe niż myślałam, ale teraz już dupa...
Tak poza tym jest ok. Było trochę problemów ze słupami podtrzymującymi strop. Przestawialiśmy je i ktoś znowu coś źle obliczył i coś się nie zgadzało, ale to nie na moją kobiecą główkę. Generalnie mówiąc troszkę namieszaliśmy tymi zmianami, ale wcześniej twierdzono, że nie będzie z tym problemu, a teraz wychodzą takie kwiatki. No, ale chyba budowanie nie może się obejść bez trudności. Także pocieszam się, że nie my jedyni. I tak dalej i do przodu...
Jeszcze w tym tygodniu zalewamy (chyba) strop. Taką mam nadzieję.
Wieczorkiem wstawimy zdjęcia i może jeszcze coś napiszę.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia