Dom na ul. Różanej
No i kolejna wpadka z tzw. fachowcami. Ekipa ktora tak poczatkowo chwalilem, a do tego wygladali na konkretnych, niestety tylko tacy byli w gadce. Po tym jak oni skonxczyli przyszedl fachowiec zbrojarz, ktory naprawde zeby na tym zjadl. Powiedzial krotko, ze ojn tego nigdyby nie przyjal. Tak wiec jedna pseudo "ekipa" poszla i a na jej miejsce przyszli nowi, ktorzy to wszystko musieli poprawiac. Pod belki nie powkladane aby byly uniesione na deski, balkon zle zaszalowany, niektore akermany lezaly na scianie bo tak im pasowala. TRAGEDIA!! Teraz poprawia druga i wiem, ze poprawia niechetnie bo nikt nie lubi opo kims robic. Na szczescie podjeli sie i wyprowadzaja to tak jak ma byc, a musi byc na jutro, bo jutro lejemy strop :)
Tak wiec poraz kolejny przekonuje sie, ze ci co duzo gadaja malo robia, a sie madruja. Tak wiec mila rozmowa z ww. fachowcami, ktorzy robili prawie 7 dni, a zapowiadali 3, skonczyla sie przy wyplacie niby usalonej sumy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia