Dom na ul. Różanej
Zaszałowane, zazbrojone, gotowe na przyjęcie betonu.
http://pietrek317.webpark.pl/06130004.JPG
Na beton umówilismy się na 17-18, a że dzień gorący to akermany rozgrzały się jak patelnia, więc lejemy aby się beton nie usmażył.
http://pietrek317.webpark.pl/06130011.JPG
Niestety mija 18, a betonu nie ma, po czym po telefonie do betoniarni okazuje się, że będą do 20 bo wszędzie mają opóźnienia. Na koniec zresztą doszło do małej kłótni, a terminowość, ale o tym na końcu.
http://pietrek317.webpark.pl/06130012.JPG
Zamówiliśmy 10-12m3 po czym jak zaczęło się wlewać to skończyło na 19m3. Zbrojarz mówił, że niepotrzebnie zamawialiśmy 20 akermany, w 15 weszłoby połowę tego betonu, ale cóż, tak było w palnie, a ze stropem nie będę oszczędzał. Wreszcie przyjechali z betonem i zaczęli lać, było już mroczno, godz. 20.30.
http://pietrek317.webpark.pl/06130033.JPG
Po wylaniu jednej beki, telefon po drugą i znów czekanie ok. 40 min. Zanim dojechała było już 21.45, a to już noc. Po wylaniu drugiej okazało sie, że mało 2 m, więc kolejne czekanie na bekę. Tak więc zalewanie skończyło się około 23, wszyscy mieli dość. A na koniec kłótnia, z tak prawdę mówiąc guzik winnym kierowcą, my do niego że zawalili 4 godziny i przez nich zastała nas noc, a po nocy to żadna robota. On do nas, że jakbysmy zamówili od razu 19m3 to 2h i gotowe, a tu nonstop dolewki i to już dziś ich 5 taka budowa. Każda strona ma rację, nauczka na przyszłość, zamawiać beton na przedpołudnie, nawet z poslizgiem zdąrzy się przed zachodem.
W czasie zalewania stęple aż jęczały z bólu, ale wytrzymały, a ja z sercem na ramieniu wypatrywałem czy nigdzie nie widać jakiś przełamań, albo dziur, na szczęście wszystko wytrzymało.
A od dziś rana polewanie, beton chlejej wodę jak niejeden majster wódkę, to chyba ma ze soba ścisły związek
Teraz tylko trympel na 2 maxy i zaczynają robić dach.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia