Total klapa
Pod koniec sierpnia przyjechał na rekonesans wykonawca naszego domu. Rzucił okiem na podmokniety grunt i stwierdził że tu nie będzie budował. Podsumował krótko: to jest bagno.
Włos mi się zjeżył - wezwałam geologów. I cóż - bagno. W jednym trefnym miejscu , mniej więcej na linii fundamentów garażu, grunt nośny jest nawet poniżej 3 m.
Nie robiłam wcześniej badań, bo architekt adaptujący projekt stwierdził, że nie budujemy bloku tylko domek i badania są zbędne.
Po nieprzespanej nocy zdecydowaliśmy zmienić projekt z rozłożystej parterówki na mały z użytkowym poddaszem i przesunąć go w głąb działki i nieco wyżej.
Teraz to będzie Aloes.
Ponownie składamy papiery na pozwolenie i będziemy budować już w 2011. Szkoda czasu, pieniędzy i nerwów!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia