Murujemy, malujemy, przyklejamy....
Greg murował dzielnie cały tydzień sam. Murarze byli u nas całe dwa dni, obrazili się, chcieli więcej kasy, nie dostali i poszli. Policzyli sobie 30zł za mb murowania. No to się zdziwiliśmy, bo do tej pory uważaliśmy, że liczy się murowanie w m2 a nie mb, a przeliczając nasz domek to różnica jest następująca 100mb, a że mur ma mieć wysokość 70cm to jest 70m2. Ponadto fachowcy, z wybranej przez nas grupy, normalnie na rynku biorą 20zł za m2 nie 30zł. No ale tak się kończy współpraca po rodzinie...
Innymi słowy zostaliśmy w miniony piątek z robotą sami. Greg murował, murował i murował. Do dziś wymurował prawie wszystko, została jedna krótka ściana i wykusz. Ja i dziadek w tym czasie malowaliśmy co wymurowane. W między czasie własnoręcznie wykopałam miejsce na rurę drenażową przy jednej ścianie, co zmotywowało Grega aby przykleić tam styrodur, przymocować folię kubełkową, ułożyć rurę i zasypać. Pierwszy więc bok domku mamy zakończony .
Ale jeszcze przed nami pomalowanie 1/3 ścian środkiem gruntującym, pomalowanie 2 razy 2/3 ścian dysperbitem, przyklejenie styroduru na pozostałej 1/2 obwodu domku, wykopanie pod rurę drenażową na pozostałych 4/5 obwodu domku, rozłożenie w środku rur na wodę i kanalizację no i zasypanie wszystkiego piachem. Ufff.... dużo tego jeszcze przed nami, a wszystko od pogody zależy.
Aaaa w sobotę zakopały się u nas dwie tatry z piachem (nawiazem mówiąc piach po dobrej cenie 280zł, oczywiście zasypowy), było stresu i walki z nimi co nie miara.
Zdjęcia dołączę przy kolejnym wpisie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia