Dom na ul. Różanej
Strop regularnie polewany co 4 godziny, znów trafilismy w pogodę. Przy takiej temp. beton pije wodę w mig. Nic nie trzeszczy, nic nie pęka, więc na razie jest super. Ostatnio coraz częściej myslę o pekaniu ścian, bowiem co człowiek słyszę że to normalne, że po zimie, że zanim się nie ułoży wszystko "musi" coś, gdzieś pęknąć. Paranoja, chyba jak zobaczę jakąś rysę na mojej ścianie to padnę na zawał.
A dziś znów praca wre, murarz już coś działa na górze, mam nadzieję nie za wcześnie, ale ufam że wie co robi. Ponadto 2 ludzi kopie stopy pod filary na ganku. Mieliśmy początkowo lać beton w filary, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na drewniane bale, mam nadzieję będzie wyglądać lepiej. Ponadto szałują garaż, bowiem po przemyśleniu uznano, że garaż trzeba przesklepić, choć początkowo miała być tylko konstrukcja dachowa i płyta.
A niedługo znów trzeba dzwonić o wizję lokalną z banku, kolejna transza się kończy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia