dzień 2-gi
rankiem zawiało optymizmem - ściany pięły się w górę, wszystko wyglądało cudownie
niestety koło południa (na wysokości okien) okazało się że nastąpiła "drobna" pomyłka i panowie musieli zdemontować to co już zrobili :/
po ponownym montażu nie jest już tak pięknie - na jaskółczym ogonie pojawiły się szpary - panowie mówią, że zawsze tak jest przy tej technologii łączenia
i tu mam pytanie do wszystkich bardziej doświadczonych: czy to prawda? czy mogę się nie przejmować i spać spokojnie jak sugeruje wykonawca?
Edytowane przez anthea
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia