Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    74
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    215

Dom na ul. Różanej


No to mamy nadzielę, wolny dzień, paskudny dzień ze względu na deszcz. Arbuzy rosną, z jednego rodzina rozrosła się do 3. A co na budowie?? ... dobre wieści i złe wieści. Poraz kolejny Moja Marta realistka "pesymistka" miała rację. Zacznijmy od blachy na dach. Pierwsza wersja to na 100% do 12 w czwartek na moim podwórku. 12 minęłqa blachy nie ma, 13.37 telefon i smutny głos w słuchawce "dziś nie będzie, bowiem samochód się gdzieś tam zakopał i kierowca nie da rady za dnia dostarczyć jej do mnie". Termin zbliżony, piątek, czas mija blachy nie budiet. Po telefonie, już od samego kierowcy, że nieda rady jej dowieżć dziś i już na 100% na możliwe 100% w poniedziałek do 12 będzie. Czas i rzeczywistość zweryfikjuje te kolejne 100%. Cóż mi było począć, choć mnie nerwy wzięły, co mam poradzić.

 


Druga sprawa cegła klinkieriowa + sadza angielska + listwy fugowe + 25kg białego cementu = kicha. Miało być w czwartek, w czwartek okazało się, że jeszcze nie dojechał transport, będzie w piątek. W piątek okazało się, że nadal nie ma transportu z cegłą, nadeszła sobota. W sobotę dzwonię, godz. 11 jest, własnie rozładowują i zaraz przeładują i dostanę zamówienie. Sobota minęła cegły nie ma, a z tel. dowiedziałem się, że napewno dostanę co swoje w poniedziałek rano. Zaznaczę, że firma należy do PSB, a to miałem nadzieję powinno mieć swą renomę. To już dwie mało miłe sprawy, ale jeszcze nie koniec, bowiem trzecia informacja to taka, że dekarz pojawi się od poniedziałku za 2 tyg. i znając realia codzienności boję się o ten pewny teoretycznie termin. Tym bardziej, że z racji oszczędności zrezygnowaliśmy z deskowania garażu, a przez to leje się po ścianach kuchni, garażu, kotłowni, gabinetu i korytarza, a więc pół domu wyłączone z prac zwanych tynkowaniem. A towłasnie jedyna pozytywna sprawa, tynkowanie, które się właśnie rozpoczęło. Po 3 dniach mamy już położoną szprycę w prawie 2 sypialniach, i dodatkowo w jednej już jest zacierane tynkiem cementowo wapiennym. Jak na razie wygląda szaro i ponuro, ale w miarę schnięcia już przechodzi kolor z szarego w jaśniejszy. Może wielu dziwi tynkowanie przed chudziakiem i wstawionymi oknami, mnie szczerze też. Lecz tak chciał murarz twierdzi, że dla "bezpieczeństwa" chce najpierw wstępnie wytynkować, a dopiero wstawiać okna i je obrobić. Może i racja, jak widzę zamaszystość tynkowania. Co do chudziaka, to go nie ma z racji trudności dostepności czasu fachowca. Tak wogóle to na każdego dobrego, solidnego i niepijącego fachowca trzeba się zapisywać miesiące wcześniej. Tak więc fachowiec od kanalizacji,wodno, centralnego też ma być "na dniach" wskazać jak puścić odpływ i wtedy przekopiemy, podłączymy i zalejemy chudziakiem. Ten fakt brak chudziaka i mnie wkurza, bowiem już jakoś mieszkalnie wyglądałoby. Lecz murarz i nasz szef budfowy twierdzi, że lepiej po przynajmniej wstępnej szprycy lać, bo wcześniej musielibyśmy nieżle skrobać chudziaka. A co to szpryca? ... a więc to wspomniany wstepny tynk na zwykłym piachu z cementem i 2 łopatami wapna. A kiedy się go kładzie?... jak ściany są niestety lekko krzywawe i jak to napisano w komentarzach są "zdrapki". Czyli szpryce się rzuca gdy zaczyna być słychać od wizytujących budowę ludzi "przyjdzie murarz z pacą i się dziury stracą" Na szczęście się tracą, ścianka działowa pomiędzy sypialniami już jest równa - kontrolowaliśmy. Co prawda w miejscu najwiekszej krzywizny było ok. 3 cm tynku, ale teraz już jest ok. Pozostając jeszcze przy tynkach to ten pierwszy, drugi i kładzony trzeci to dopiero 3/4, bowiem na to poleci jeszcze jedna cieniutka najwłasciwsza warstwa + filcówka + pomysł mojego murarza (eksperyment), o którym w dalszych postach.

 


Tak więc na dziś jest tak na placu "Domu na Różanej". Powtórzzmy, dach stoi, cegły na kominy nie dowieżli, a co za tym idzie kominy nawet nie zaczęte. Dekarza nie będzie przez mam nadzieję tylko 2 tyg. Chudziaka brak, ale tynki się robią O i jeszcze w kwestii tynków, acz bardzo pozytywnego. Moja Marta nareszcie przestanie patrzeć z obrzydzieniem na te mury "zdrapkowe".

 


I proszę, zapomniałem jeszcze o jednym pozytywie, kolega zrobił mi projekt kuchni. Wiem wiem, za wcześnie - wyprzedam wasze myśli Ale to istotne przy rozkładzie instalacji. Tak więc rozrysował naszą kuchnię, poznaznaczał gdzie elktryka, gdzie odpływy, a nasza kuchnia i jadalnia mogłaby wyglądać tak:

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/Render5.jpg

 


http://piotrt.w.interia.pl/Render6.jpg

 


http://piotrt.w.interia.pl/Render7.jpg

 

 


Jak dla nas super mu to wyszło i super jeśli tak będzie to wyglądać.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...