re: mikel_1
Działkę mamy od prawie trzech, a pozwolenie od dwóch lat. Mieliśmy zaczynać od razu.
Ale życie samo plecie jak chce... mąż miał wypadek w pracy, pół tony żelastwa przygniotło mu rękę. Państwowa służba zdrowia wypięła się na etapie, gdy kość się co prawda zrosła, ale uszkodzony nerw łokciowy unieczynnił prawie całą dłoń.
Po pół roku zwolnienia i długim leczeniu i rehabilitacji w Centrum Medycyny Sportowej w Warszawie małż odzyskał prawie całkowicie sprawność ręki, czucie wracało trochę dłużej. W międzyczasie urodził się nam młodszy z Inwestorzątek - synek, kochane urwanie głowy...
Plusem wydłużenia czasu "przygotowawczego" jest to, że załatwiliśmy nową lokalizację budynku na działce - przesunęliśmy go dalej od drogi.
Tak więc nasza budowa będzie postępowała zapewne powoli, ale na pewno wytrwale, uparcie do celu Musi nam się udać
Chętnie widzimy nowych znajomych w naszej okolicy. Każdy człowiek ma w sobie coś, co ciągnie go do spokoju i ciszy. Ale nie wszyscy dopuszczają tą potrzebę do głosu. Cieszymy się, że jest więcej osób, które myślą tak, jak my
Pozdrawiamy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia