geodeta leci w kulki skierniewickie
Dzwonię do geodety
-Jest mapka?
-Mapka? O, mapka bedzie, kiedy ja to mówiłem pani, bo nie ma u nas mapy, ale tam dziewczynki juz szykuja wszystko, więc kiedy oddadzą bo to w Skierniewicach jest, to ja natychmiast robie przecież zadbałem o to wszystko właśnie chyba pani nie sądzi...
-Na poniedziałek bedzie?
-Bedzie na poniedziałek może jak nie bedzie to ja dzwonie do pani od razu no to sie nie da przyspieszyć a te pozwolenia wszystkie ale w poniedziałek to juz może będzie
Co za gość - czy wy wiecie, jak sie nazywa główna mapa, z której geodeta robi tę do celów projektowych? I czy to możliwe, że ja ktos wywiózł do Skierniewic? Chyba się z niej na miejscu korzysta, tak na chłopski rozum... Ale wybrałam geodetę, nie ma co...
Jutro natomiast Mójmąż jedzie z kumplem, który ma działke obok naszej, żeby wkopać prowizoryczne słupki w miejscu wznowionych granicznych. Chcieliśmy grodzić całość wiosną, ale przez zimę znowu by rozjeździli te wznowienia, bo droga jakos tak dziwnie łukowato przebiega i wżyna się w nasze działki na jakieś pół metra. Rozjeździli zeszłej zimy, rozjada i teraz. Trzeba wkopac wysokie słupy.
No.
Trzymajcie się!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia