słupy słupki słupeczki
Mójmąż, jak już wiecie, pojechał słupki wkopywać. Działka niby piaszczysta, ale się namachał i nabył pierwszych odcisków Drogę rozkuwali w dwóch miejscach, żeby osadzić tam brzozowe drągi (poszliśmy na całość z tym ogradzaniem, hehe). Ciekawe, czy jakis przejeżdżający wóz ich nie skosi zaraz. Ale co tam - grunt zawłaszczony na amen, sasiadów poznałam, obiecałam piknik na wiosnę i udałam, że nie widzę, jak mój synek sąsiadowi siatkę spray'em psika
(miał spray, bo geodecie podwędził )
Mójmąż się szpadlem narobił, drągiem z kolegą jakieś podkopy robili, siekierką ze spadajacym ostrzem sobie pomagali. Luks wyposażenie Potem sie okazało, że nawet rękawice mają - w bagażniku spokojnie przeleżały
Pierwsze koty za płoty. Kupię chyba porządny szpadel, piłę i co tam jeszcze - taki zestaw pierwszej pomocy.
Tyle naszego - mamy brzozowe słupki graniczne! Hura!
Trzymajcie się wszyscy!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia