Błądzić jest rzeczą ludzką
Misiek w piątek spędził pół dnia układając kanalizację- najpierw odkopał fundamenty w strategicznych punktach, potem poskładał, poukładał, podopasowywał rury, kolanka, trójniki i inne pierdoły do siebie, następnie zrobił test szczelności, zasypał pięknie wszystko a na koniec zajrzał do projektu... Oczywiście okazało się, że coś nam się pomyliło i tam gdzie Mąż zaplanował kanalizację ma być doprowadzenie wody, a kanalizacja ma być od innej strony... W sobotę o 8:30 rano po piątkowych działaniach mojego Kochania nie było śladu:hug:
W środę przyjdzie nasz kolega fachowiec z wszelkimi uprawnieniami i porozkłada wszystko jak trzeba- Misiek zrobiłby to sam, ale trzeba się przebijać przez fundamenty (wcześniej były zostawione otwory tam gdzie je sobie wymyślił) i nie ma do tego sprzętu.
Pierwsza budowlana wpadka za nami:)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia