Dom na ul. Różanej
Moja Marta zdecydowanie za dużo czyta forum muratora, własnie parę tyg. temu wypatrzyła na innych dzirennikach, że niektórzy chwalą się swymi zwierzakami. A że i takowego ja mam, który też czeka na nowy dom, musi być umieszczony w naszym dzienniku.
Tak więc z woli najwyższej umiesz czam go, wraz z opisem. A więc ten zwierzak to wiewiórka imieniem Edi, w zasadzie powinna się nazywać Edkowa, bo to ona, ale którz rozpozna wiewiórki płeć. Przy zakupie sprzedawca pomacał pomacał i wymacał podobno jądra. Nie znam się na wiewiórkach, ale chyba nie zmieniaja płci w trakcie dorastania, bo wiewiór ma już ponad 2 lata a pod ogonem napewno nie ma tego co każdy facet ma, a kobieta ma tyle z tego uciechy:D Tak więc Edi (ona) był prezentem imieninowym, poniekąd w zastępstwie za zmarłą kilka tygopdni wcześniej papudze Sarze. Zabawne, Sara to imię żeńskie, a papuga była samcem. Cóż zoololog to ze mnie nie będzie. Tak więc Edi pojawił się gdy zmarła Sara, papuga z która przeżyła u nas 25 lat.
A Edi ..... Edi to gatunek wiewiórki zwany burundukiem, podobno do oswojenia. Podobno, bo mi się go jeszcze nie udało oswoić. Jedyne osiągnięcie to to, że weżmie z ręki jakiś przysmak. Niestety w każdym innym przypadku gdy chcę go choć podrapać po piętach zachowuje sie jak w matrixie - czyli za szybki na reakcje ludzkie. Chodować nie polecam, a już napewno nie dzieciom, jak wiadomo one mają mało cierpliwości, a w przypadku tego zwierza cierpliwość to podstawa. Ponadto przegryza kable, już dzięki niemu straciłrem kabel od drukarki, internetu, irdę i wygryz mi dziurę w mojej super korkowej wykładzinie ściennej.
http://piotrt.w.interia.pl/07290029.JPG
http://piotrt.w.interia.pl/07290035.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia