Czekamy...
Ostatnio nie zaglądałam, ponieważ byliśmy na małych wakacjach... w egiptowie. CUdowne słońce - beztroskie lenistwo i nicnierobienie. Udało nam się odpocząć... kto wie czy nie po raz ostatni w najblższych paru latach... mamy nadzieję, że budowa zeta nie zmusi nas do rezygnacji z naszych corocznych wojaży... Ale wiadomo jak jest...
Zaszlismy oczywiście na nasza cudowną działkę... liście z ulicy - a właściwie z jedynego na ulicy drzewa oczywiście na naszym wejściu...od razu podniosło nam to ciśnienie (tym bardziej, że miliśmy super wysprzątane...)... pewnie - najlepiej zgarnąć na działkę kogoś - kto nie zaprotestuje, bo tego nie widzi... eh - sąsiedzi... a do tego wspaniały gołębnik sąsiada juz blokuje nam widok na wejście do działki... sobie przestawił - akurat w to miejsce... powiedział, że może sobie stawiać gdzie mu się podoba, bo podobno nie związane z gruntem to "coś" jest... jejku jak ja już mam go dość... jak można tak komuś na złość robić ciągle... psa też puszcz an nasza działkę, bo na łąkę ma jakieś 500m...a potem muszę uważać jak chodzę, żeby nie wdepnąć...
Ale nic - będziemy twardzi - nie damy się...
Ciagle czekamy na info od architektki... mam nadzieję, że chociaż projekt dostała...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia