dach i inne
podobno mamy więźbę na dachu.
Nie ma tego jak zweryfikować, bo dalej toczy nas jakieś paskudne choróbsko i pada deszcz. Jutro niestety będę musiała wrócić do pracy, więc jak się uda, to podjadę sprawdzić, jak się rzeczy mają.
Jak się potwierdzi, to oznacza chyba, że jesteśmy na etapie tzw. wiechy. Niezbyt się w tym orientuję, ale chyba zwyczajowo coś się daje murarzom. To jednak zostawiam w gestii męża. Jakoś niezręcznie jechać mi z flaszkami na budowę. Parę rzeczy z poprzednio opisywanych udało się załatwić.
Akcesoria dachowe mają być w poniedziałek/wtorek. Z dostawcą od dachówek ciężko się dogadać, bo są chyba zarobieni i jak się nie postawi sprawy na ostrzu noża, to się nie załatwi. Okazało się, że nasz dekarz z tamtymi znają się i mieszkają niedaleko, więc mają się dogadać co do dostawy. Udało się wytargować 5% rabat, więc wszystko zamawiam u nich. Spinki i klamry mają jednak dość z dachówkami skrajnymi. Na 100% będą w kolejny wtorek. Wtedy też dekarze wrócą na budowę po foliowaniu. Dla mnie bez różnicy, ale szkoda, że nie udało się uwinąć wcześniej, bo pogoda zaczyna się psuć.
Do rynien bierzemy rynhaki czołowe malowane proszkowo. Zamykamy się wtedy w 4 tys. Kolega przesłał mi porównanie rynien w stali Rukki i Lindab i wyszło też ok. 4 tys. za rynny. Nie wiem więc jak Galeco wyszło 2,4. W zasadzie to o takiej kwocie za orynnowanie mówił mi też na początku wykonawca.
Dalej nie wiemy, co z tą kozą. Mam nadzieję, że instalator odezwie się w poniedziałek. Napiszę też chyba do projektantki i do kierownika budowy, może będą mieć jakiś pomysł.
Przez to, że więzba już jest zrobiona, to chyba przegapiliśmy ustalenie komunikacji dachowej. Wyłazu już się nie zrobi. Wykonawca w ogóle twierdzi, że tego komina się nie czyści, a kominiarz mówi co innego. Zapomnieliśmy puścić też kabel antenowy do komina, o czym nam mówił szwagier. Zamurowali już szpary dookoła komina, więc chyba już za późno.
Mam wrażenie, że zaczyna nam umykać parę rzeczy. Nie ma możiwości być często na budowie i w odpowiednim czasie zareagować. Chciałabym mieć już z głowy ten dach. Jest jeszcze do sprawdzenia, czy wszystkie działówki na poddaszu, mają być tam, gdzie są w projekcie czy coś jeszcze pozmieniać. Chodzi tu w zasadzie o ściankę między sypialnią a garderobą i zamianą ewentualnie pralni z łazienką i usytuowanie wszystkich drzwi.
Do końca listopada ma się też odbyć pomiar okien. Brama ma byc na przełomie listopada/grudnia, ale będzie czekać na montaż do marca. Zostaje sprawa drzwi. Krispol odpadł, bo ceny mają za wysokie. Czekamy na wycenę Adeco.
A potem mamy trzy miesiące na dogranie ekip instalatorskich i wykończeniowych. I najważniejsze i najtrudniejsze - ustalenie wszystkich kwestii wnętrzarskich - lokalizacja włączników, gniazdek, urządzeń sanitarnych, kombinacji z sufitami itd itp.
Będzie problem, bo już teraz głowimy się nad dolną łazienką. W projekcie wyglądało wszystko ok, a w rzeczywistości łazienka wygląda na zbyt małą, aby miało wyjść to, co chcieliśmy.
Edytowane przez Spirea
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia