deszcz deszcz deszcz i słońce
Długo nic się nie działo na budowie a to za sprawą deszczu, który spowalniał prace, a dokładnie rzecz ujmując - uniemożliwiał. W poniedziałek krokwie zostały dźwigiem "wrzucone" na strop i tak sobie leżakowały. Złość nas ogarniała bo dwa tygodnie wcześniej gdy pogoda dopisywała nasza ekipa kończyła budowę... ale nie u nas .
Po kolejnych dniach deszczu na działce jak zwykle bajoro a w korytach po dźwigach, koparkach i innych ciężkich sprzętach, pełno wody.
Ale wczoraj mój mąż wrócił z działki bardzo szczęśliwy (ta radość i mi się udzieliła gdy powiedział, że prace ruszyły: doszły ścianki szczytowe x3, a przy każdej ściance po trzy krokwie. Deszcz przestał padać na zaledwie dwa dni, a po południu pokazało się nawet słońce. Co za widok ! mało nie pogubiłam kaloszy - chodziłam dookoła, z buzią od ucha do ucha - bo dach nam rośnie:D
i jeszcze - namawiano nas na rezygnację z okrągłych okienek - ooo nie ! To przecież sam urok
2 komentarze
Rekomendowane komentarze