Coś trzeba robić.
Wszystko zaczynam od początku. Telefony spotkania, rozmowy: za drogo, nie ma czasu, proszę zadzwonić jutro za tydzień, za trzy ...
W końcu odezwał się majster tchórz - jednak nie ma ludzi do położenia dachu, ale jest chętny, by robić inne rzeczy, z którymi poradzi sobie sam. Czemu nie, postąpił jak dzieciak, ale nikt nie jest idealny, to tylko praca.
Na razie cierpliwie czekam. Serce boli, gdy patrzę na tą naszą chatynkę, ile jeszcze przygód nas czeka...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia