zmagania z urzędem... Otwock - moje papierkowe perypetie
Ze względu na to, że "buduję" na odległość to mam ograniczoną ilość czasu jaką mogę spędzić w moim przyszłym Starostwie. Czekam właśnie na pozwolenie. Dokumenty (podanie) złożyłam już po raz drugi i otrzymałam informacjcję co należy zmienić w projekcie.
Pierwszy raz złożyłam podanie z projektem w sierpniu. Po okolo trzech tygodniach wysłali mi "wezwanie do usuniecia braków" (plik starostwo1.jpg). Z pisma wynika, że projekt powinien być zopiniowany przez innego projektanta niż ten, który ten projekt sporządzał. Oczywiście urzędniczka popełniła błąd ponieważ moj projekt był robiony na indywidualne zlecenie. Ze względu na to, że byłam za granicą udało mi się przylecieć do kraju na dwa dni przed koncem terminu jaki został dany na uzupełnienie braków. Przyniosłam do Starostwa opis ustawy i artykułu na który się Pani Architekt (jak sądzę) powołała. Niestety okazało się, że urzędniczka poszła na urlop. Wyjaśniłam więc zaistniały błąd urzędniczce dzielącej pokój z osobą prowadzącą moją sprawę. Ta miła osoba obiecała przejżeć moje dokumenty na następny dzień i poinformować mnie o ewentualnych błędach. Na drugi dzień telefonicznie dowiedziałam sie o właściwych brakach jakie znajdują sie w projekcie. Urzędniczka doradziła abym złożyła wniosek o zawieszenie sprawy - abym mogła poprawić projekt. Zrobiłam to dwa dni po terminie - ponieważ nie dla wszystkich jest łatwe z dnia na dzień wziąć sobie urlop, zmienić termin lotu itp. Po dwóch tygodniach (tyle "moja" urzędniczka była na urlopie) dostałam pismo, że moje pismo dotyczące zawieszenia postępowania jest bezprzedmiotowe ze względu na upływ terminu oraz, że nie uzupełniłam "braków" z pisma (błędnego). Wobec tego po raz drugi przyszłam do urzędu złożyć na nowo moje podanie i projekty. Poszłam do P. urzędniczki i poprosiłam aby tym razem zwróciła uwagę na to, że projekt jest indywidualny i nie wysyłała mi po raz kolejny błędnego pisma. Odpowiedziała, że "my takimi rzeczami sie nie zajmujemy" i odwracając sie do mnie ostentacyjnie plecami resztę mojej wypowiedzi zignorowała. Jej koleżanka z pokoju poinformowała mnie, że nowe podanie i projekty muszę złożyć w miejscu ogólnym, w ktorym składa sie wszystkie podania. Po około miesiącu dostałam kolejne wezwanie ze starostwa do usunięcia braków. Ze względu na krótki termin (7 dni wliczajac sobotę i niedzielę) oraz nauczona poprzednią sytuacją odrazu złożyłam pismo o zawieszenie postępowania aby zdążyć wprowadzić zmiany i dojechać (na szczęście tylko około 300 km a nie 1800 jak poprzednio) z poprawkami...
Teraz stwierdziłam, że postąpiłam źle za pierwszym razem - powinnam domagać się wydłużenia terminu ze względu na to, że urzędniczka wysłała błędne pismo - a ja w terminie przyszłam i o tym powiedziałam ale urzędniczka była na urlopie - uważam, że idąc na urlop powinna albo sprawę przekazać komuś innemu jeśli termin dla mnie pozostawiła bez zmian lub uwzględnić termin dany mi na poprawki z jej terminem urlopu.
Wobec tego przestrzegam wszystkich przed Otwockim Starostwem - bądźcie czujni i sprawdzajcie kiedy urzędnicy prowadzący wasze sprawy idą na urlop
Ale muszę przyznać , że Starostwo jest doskonale przygotowane na krytykę interesantów i oferuje gotowe formularze, w których można opisać swoje uwagi/zażalenia odnośnie danego pracownika.
- Nie omieszkam skorzystać z tego luksusu...
1 komentarz
Rekomendowane komentarze