Ruszamy z budową
Zaczyna się najważniejszy etap, budowa domu.
20.09.2010 tj w poniedziałek wykopują doły pod fundamenty i zalewają. W między czasie bo 23.09.2010r przeżywamy 10 rocznicę ślubu.
Po tygodniu mamy gotowe fundamenty. Zostały zasypane piaskiem i zagęszczone. Również zaizolowane dysperbitem i ocieplone 10cm styropianem po czym obłożone folią kubełkową.
29.09 w środę została wylana chuda posadzka. Pojawia się też pierwszy deszcz od początku fundamentów.
11.10 Mija półtora tygodnia i w poniedziałek ruszają ściany parteru. Ekipa jest w składzie ok 12 osób i po 5 dniach ściany stoją.
16.10 Zaczyna się szalowanie pod strop.
21.10 Strop jest wylany.
25.10 Ruszają ze ścianką kolankową.
30.10 podsypują pod fundamenty. Wylany jest wieniec na ściance kolankowej pod murłaty
02.11 Wreszcie podpisujemy umowę kredytową. Teraz możemy być spokojni. Finanse są zabezpieczone.
03.11 Przyjeżdżają cieśle. 4.11 pojawia się pierwszy deszcz od czasu fundamentów i w związku z tym utrudnienia. Więźba dachowa jest gotowa 9.11.
10.11 ruszają ze ścianami szczytowymi i działowymi na poddaszu. Cały czas popaduje. Robotnicy zwalniają z pracami. Kolejny tydzień od 15-19.11 jest stracony częściowo z powodu deszczy. Dopiero zaczęli budować kominy a w sobotę okazało się, że są sknocone. Zażyczyłem sobie ich rozebrania i ułożenia na nowo. Wykonawca zgodził sie bez żadnego słowa. Również nie akceptował takiego stanu rzeczy.
22.11 Kominy są rozbierane. Kolejnego dnia budują na nowo. W tym samym czasie zakończono ścianki działowe na poddaszu.
25.11 kominy są doprowadzone do więźby, skąd będą wyprowadzone z cegły klinkierowej. Wylano pod nie koronki żelbetowe. Zdjęto wszystkie stemple stropowe. Minęło 5 tygodni od wylania stropu.
26.11 Cieśle muszą wrócić i poprawić więźbę. Mój inspektor zauważył, poważne błędy w podwieszeniu lukarny na pojedynczej krokwii, podczas gdy w projekcie jest ich trzy. Nie zdążyli. Chcą przyjechać w poniedziałek.
Nadal nie mam wyciągniętych kominów a od poniedziałku przychodzą dekarze i tak już mocno spóźnieni.
27.11 Jest sobota. Nikogo nie ma. Wylano ławy pod schody wejściowe. Trzeba jeszcze zrobić płytę żelbetową.
29.11 Dzisiaj mieli wkroczyć dekarze.... Niestety. Zima ruszyła pełną parą. Jest nagle -10st, mnóstwo śniegu.
Conajmniej cały tydzień jest w postoju. Czy coś się jeszcze uda?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia