Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    148
  • komentarzy
    114
  • odsłon
    304

Jak staliśmy się właścicielami miodowej łąki.


nionia

752 wyświetleń

Witam w trzeciej, może najważniejszej odsłonie, wszak to przecież od działki wszystko się zaczyna. Wśród wielu działek, które oglądaliśmy, pominąwszy wspomnianą wcześniej działkę wysypiskową, znalazła się kolejna, która wzbudziła nasze zainteresowanie. Jeździliśmy ją oglądać o różnej porze dnia i późnym wieczorem. Niestety ta też nie była idealna, co prawda woda i prąd były przy samej działce ale naprzeciwko był blaszany, wiejski barek z piwem itp. Wyobrażacie sobie letnie wieczory na tarasie i dochodzace zza drogi odgłosy jegomości po kilku mocniejszych? Kiedy tak poszłam dalej tą drogą, było lekko pod górkę i zza budynków moim oczom ukazał się w oddali widok naszego miasta. Pomyślałam wtedy: właścicielom tej działki to będzie dobrze, nie dość,że widoki fajne, to jeszcze bar trochę dalej. Ale, jak się nie ma tego, co się lubi, to się lubi, to co się ma. W pewien słoneczny dzień wybraliśmy się na oglądaną przez nas już kilka razy działkę( tą naprzeciw baru) i kiedy tak po niej spacerowałam stwierdzłam: tak, tu chcę mieszkać, a z barem jakoś to będzie. Podjęliśmy decyzje z mężem i umówiliśmy się na spotkanie z właścicielami. Zaparkowaliśmy przy tej działce, co zawsze ale cóż to umówiony samochód zaparkował przy działce, z której było widać miasto i bar był dalej. Byliśmy zdiwieni, czy źle się zrozumieliśmy przez telefon, czy co? Okazało się, że tak, źle się zrozumieliśmy, do sprzedania była właśnie ta działka, której wcześniej tak zazdrościłam jej właścicielom. Z jednej strony ucieszyliśmy się, że to właśnie ta działka ale z drugiej strony do mediów było tym razem 100 metrów. Pan właściciel powiedział, że z mediami nie będzie kłopotu, wodę się podciągnie, a i słup bez problemu postawią. Trochę byliśmy wtedy naiwni, a ja "napalona" na posiadanie działki:oops: łatwo uwierzyliśmy i umówiliśmy się na spotkanie w sprawie kupna. Dodam jeszcze, że oglądaliśmy ją w zimę, była przykryta grubą warstwą śniegu, co kryła w sobie tego dowiedzieliśmy się na wiosnę, jak już byliśmy jej właścicielami, ale o tym nastepnym razem.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...