...
Działkę kupiliśmy w 2008 roku, dokładnie 7.03.( pamiętam tą datę, bo dzień później zdawałam prawo jazdy-i zdałam, choć pan egzaminotor stwierdził, że miałam więcej szczęścia niż...eh, szkoda gadać).
Działeczka ma 27 arów, jest w takim trochę krzywym prostokącie; przez jej środek biegną dwa rzędy orzechów. Działka była rolna wcześniej, dlatego trochę tańsza, ale przekształcenie nie wiele kosztowało, dlatego twierdzimy, że trafiła nam się jak ślepej kurce ziarnko Media były albo w drodze, albo w naszej granicy, wiec wszystko pięknie ładnie, poza tym, że dojazd do niej mamy drogą wewnętrzną, czyli taką, gdzie jakieś 30 osób ma w niej współudział. I my też taki udział musieliśmy sobie wykombinować. Wkurza mnie to, że gmina tej drogi nie chce, sami sobie musimy ją odśnieżać , utwardzać itd.
Usytuowana jest na górce, sąsiad zapewniał nas, że woda tutaj nie stoi, że szybko wsiąka w ziemię (gleba klasy II ), i że w jego piwnicy nigdy jej nie było. Dlatego i my zdecydowaliśmy się na podpiwniczenie. No i wszystko ma tu pięknie rosnąć
No i jeszcze mały problemik z nią chwilowo mamy, bo kupowaliśmy ją jako narzeczeństwo, w akcie notarialnym są więc dwa nazwiska. Teraz musiałam zmieniać dane w wydziale ksiąg wieczystych, dwa tygodnie dawno minęły, a decyzji o wprowadzeniu zmian jak nie było tak nie ma. Pani z banku dzwoni i czeka na papiery, a tu dupa blada...
Ciągle nie wiem jak by tu wkleić normalnie zdjęcia, więc wepchnę je w załącznikach.
Aha, co zrobić, żeby moje wpisy były widoczne w dziennikach bdowy-dzień po dniu??
1 komentarz
Rekomendowane komentarze