i ciągle dach
przyszedł nowy rok - dachu wciąż nie mamy.
Jestem tym faktem zniechęcona, bo plan był inny. Najpierw SSO miał być moim prezentem urodzinowym, potem na Andrzejki, jak to nie wyszło, to był jeszcze Mikołaj, Gwiazdka i Sylwester...
Niestety, chyba nie zasłużyliśmy na ten prezent.
Za to mamy full postanowień noworocznych i oby te przynajmniej udało się zrealizować.
Ale do rzeczy.
Na budowie pojawili się w końcu trzeci dekarze. Przed świętami trochę ruszyli, tzn. przybili deskę czołową, blachę, przygotowali miejsca pod okna dachowe, wymienili czy poprawili uszkodzenia folii na styku ze ścianami szczytowymi, wyrównali łaty. Następnie zażyczyli sobie rynny, których poprzednia ekipa nie chciała od razu. Do dnia dzisiejszego mamy problem z transportem, bo blacharz może je dowieźć na piątek, wykonawca nie ma samochodu, w który wejdą 3-metrowe rury. My dzisiaj mierzyliśmy nasze kombi i niestety trzy metry nie wejdą. Albo facet da się namówić na wcześniejszy transport albo czekamy do piątku. wszystko przez to, że jak miałam załatwiony transport całości, to nasz pierwszy dekarz był zbyt leniwy, żeby pojawić się, odebrać blachę na budowie i zabrać się za robotę.
Czekam na info od kolegi, co do jakości położenia blachy. Z daleko jest ok, ale z bliska nie wygląda to rewelacyjnie. Miejscami są jakieś zacieki od lakieru, którego użyli do deski czołowej. Są też jakby zarysowania, ale prawdopodobnie są to ślady po wilgoci. Mimo mojego skakania ze szmatą, blacha musiała być wilgotna i przy zetknięciu z inną zaczęła reagować (tak mi tłumaczył spec od t-c). Swoją drogą niesamowicie delikatny materiał. Jak to ma wytrzymać 100 lat. Ogólnie z bliska blacha wygląda miejscami trochę niechlujnie. Zobaczymy jak przyjdą rynny, bo razem z pasem nadrynnowym powinny to zasłonić. To, z czego jestem zadowolona, to szerokość blachy. Skrócili odpowiednio i po założeniu rynien nie powinna za bardzo wychodzić na elewację.
Chcę jeszcze ściągnąć kierownika budowy, aby zerknął na ten nasz dach po śniegach. W środku, odpukać, suchutko. Niepokoi mnie jednak membrana na końcu - czy prawidłowo zostanie wszystko zamontowane.
Podobno pogoda ma iść ku lepszemu, więc mam cichą nadzieję, że w końcu dach się pojawi.
W międzyczasie przyszła faktura za bramę.
Ze względu na jakieś zakłócenia z mailami dalej nie mam informacji co do ostatecznej wyceny okien.
Nie udało się nam spotkać z instalatorem. Musieliśmy to przesunąć na kolejne odwiedziny u moich rodziców, chyba, że Pan przyjedzie do nas w odwiedziny.
Kombinujemy z dolną łazienką, bo jest potwornie mała na to, co miało tam być. Ostatni pomysł - zrobić deszczownicę bez żadnej kabiny. Widziałam parę takich zdjęć i wyglądało świetnie. Odważne trochę, ale to mogłoby nam załatwić sprawę wstawiania do małego pomieszczenia jakichś granic - czyli szyby. Myślałam jeszcze o jakimś drążku - i na to np. jakiś sznur kryształów itp. Zasłona prysznicowa jakoś mi nie odpowiada. Trafiłam też na piękną rzecz - brodzik Kaldewei Conoflat. Robią go w kolorze i mógłby super pasować właśnie bez żadnej obudowy. Pytanie tylko, czy nie będzie zbyt zimno pod takim prysznicem i czy ktoś poza nami będzie chciał z niego korzystać. Tutaj Conoflat w kolorze city antracyt czy jakoś tak
http://img522.imageshack.us/img522/3452/conoflatwkolorzeantracy.jpg" rel="external nofollow">http://img522.imageshack.us/img522/3452/conoflatwkolorzeantracy.jpg
Tu dochodzimy do powracającego pytania - projektant wnętrz...
Wyceny, które mam nie są wysokie. Tylko, że i tak nie starczy kasy na wykończenie. Nie powinniśmy szastać nią na rzeczy, które może po wytężeniu umysłów, sami moglibyśmy zorganizować i mieć z tego radość. Ale jak widać na przykładzie łazienki (jw) niekoniecznie mogą to być sensowne pomysły. Jak ktoś jest po szkołach, ma doświadczenie, to może wpaść na coś, o czym my nie mamy pojęcia.
Co jeszcze... rok zaczął się tak sobie, nie wyrobiłam się z robotą ciągle przekładaną (stąd postanowienie noworoczne - lepsza organizacja pracy). Ku wielkiemu zdziwieniu lekarzy i moja 4-letnia córka ma półpaśćca i to na nodze. Chciałam się dzisiaj umówić do poradnii immunologicznej, a tu powiedzieli, że do końca czerwca mają już zajęte wszystkie terminy! Co więcej, we Wro nie ma nigdzie indziej immunologa dziecięcego, nawet prywatnie.
Na koniec aktualna fotka - z autem zaparkowanym w garażu
http://img140.imageshack.us/img140/8797/obraz859.jpg" rel="external nofollow">http://img140.imageshack.us/img140/8797/obraz859.jpg
Edytowane przez Spirea
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia