kończę dziennik
Obawiam się, że czytelników dziennik raczej już nie ma bo i wpisów brak. Pomyślałam, że z przyzwoitości należałoby się po prostu pożegnać a nie porzucać go o tak bez słowa w bezimiennej sieci....
Mieszkamy w naszym wspaniałym domu już niemal dwa lata, choć jeszcze różne prace przed nami jedno jest pewne - jest nam to dobrze, nasz dom to nasz azyl, najfajniejsze miejsce na świecie. By je zyskać warto było podjąć wysiłek budowy. Dziękuję wszystkim którzy mi doradzali, pomagali, niejednokrotnie również telefonicznie. Dziękuję wszystkim za wsparcie, dobre słowo, pochwałę, poczucie fajnej "budowlanej wspólnoty". Poczucie to sprawiało, że budowa była czymś więcej niż kredytem i załatwianiem materiałów budowlanych. Łączyła z ludźmi, uczyła czegoś o nich, to była nasz "wartość dodana". Wszystkim (budującym i mieszkającym w Natalkach) jak i wszystkim "krewnym i znajomym" życzę wszystkiego naj naj naj!!!! a na koniec tradycyjnie pytanko - czy ktoś wie, czy mogę zloadować mój dziennik do pliku np. albo coś takiego, by zachować go sobie na wieczną rzeczy pamiątkę?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia