3 miesiące zamiast 2 tygodni
Wstępnie dach miał być zrobiony w 2 tygodnie. W sumie jakby zliczyć ilość dni pracy to może i by wyszło tyle, albo nawet mniej. W każdym razie od czasu rozpoczęcia prac minęły już ponad 3 miesiące i dopiero dziś dekarz zadzwonił, że skończone i żebyśmy oglądali i krytykowali. Wybaczam mu tylko dlatego, że tak naprawdę nigdzie mi się w tym momencie nie spieszy, a efekty jego pracy są wystarczającym zadośćuczynieniem (chociaż ostatecznej wersji jeszcze nie widziałem). Na przykład taki komin - efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania - małe dzieło sztuki. Bałem się, że blacha będzie troszkę zbyt jasna ale w sumie nie razi
No tak po prawdzie to dach jeszcze nie skończony. Zostały jeszcze obróbki wokół tylnego wykuszu, ale to zostanie zrobione po elewacji i okna dachowe (wiosną).
Więcej o tej przygodzie może uda mi się napisać na blogu w weekend chociaż ostatnio strasznie krucho u mnie z czasem. Ale na pocieszenie na razie załączam tylko fotki komina (jeszcze sprzed ukończenia dachu). No i widać w końcu dachówki nie przykryte śniegiem.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze