początek - ciąg dalszy
Ten zaorany ugór w poprzednim wpisie to wiosna 2009.
Wtedy jeszcze nie wierzyłam, że mój mąż mówi serio o budowie domu. Naiwnie myślałam, że kupił działkę rekreacyjną, żeby mieć gdzie jeżdzić z psem na spacery. A jest gdzie spacerować - 1,5ha z młodym lasem obok starego lasu. Pięknie i ekologicznie - strefa głębinowego ujęcia wody dla naszego miasta.
Edytowane przez chagall
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia