co było pierwsze?
nie jest to dylemat z serii jajko czy kura, ale blisko.
C.O. czy tynki? Bo nasz człowiek od CO twierdzi, że lepiej jak by były najpierw tynki, bo wtedy nie upackają rur. I ta wiadomość mnie dobija. Daltego, że ponieważ... Pan elektrzk pryzjdyie dopiero w kwietniu. Pewnie mu zejdzie ze dwa tygodnie przy dobrych wiatrach. czyli druga połow kwietnia ewentualnie mogły by być tynki. Czyli Co w maju. A to oznacza BARDZO mało czasu do sierpnia....
poza tym dalej nie wiem czy podłogówka czy kaloryfery.
I mam jakiegoś doła. Terminy się niezsynchronizowywują, obowiązków coraz więcej, zrobić trzeba milion rzeczy. I jeszcze się dowiedziałam wczoraj, że muszę sobie szukać zespołu na wesele. Ponieważ, ten, który miałam zarezerwowany od 2009 roku, odwołuje wszysktkie zaplanowane terminy. Było to dwóch panów i jeden niestety zginął jakoś mnie to przytłacza strasznie od wczoraj. Wiedziałam, że choćby nie wiem co się stało na weselu. nie dobre żarcie, nie miła obsługa, tłukący się goście..to bedzie udane, bo zespół uratuje sytuację. Był naprawdę świetny a teraz dupa.
A tak w ogóle to jak przez chwile nie muszę nic zrobić, to w głowie pojawia mi się piosenka
" niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam..."
9 komentarzy
Rekomendowane komentarze