płotu cd.
Nadszedł czas napisać coś więcej na temat prac przy płocie:
Dość długo zastanawialiśmy się jakie ogrodzenie wybrać. Trudna decyzja ponieważ obwód naszej działki to około 250m więc liczyliśmy się ze sporymi kosztami.
Braliśmy pod uwagę:
- ogrodzenie tymczasowe z siatki leśnej rozpiętej na stemplach świerkowych
- docelowe ogrodzenie drewniane
znajomi jednak dość szybko i skutecznie wyperswadowali nam nasze pomysły.
Po pierwsze tymczasowy taki wielki - szkoda pieniędzy na siatkę i stemple, które potem trzeba będzie wywalić.
Drewniany 250 m to koszmar cenowy.............
I tak po podliczeniach i zebranych kilku opiniach zdecydowaliśmy się na kompromis:
105 m siatki stalowej ocynkowanej w otulinie 3,1mm i kawałek około 40m siatki leśnej z tymczasową bramą 6m na wjazd na działkę (przyszły teren budowy).
I tak ogrodziliśmy ponad połowę działki czyli całą długość od strony drogi 90m i reszta od sąsiada. Cała reszta zostaje na tą chwilę nieogrodzona.
Pomyśleć można, że wariactwo, ale nasza działka jest tak jak wspomnieliśmy dość specyficznie usytuowana a jej kształt ma formę (ciżemki), która podeszwą opiera się o drogę Specyfika ta polega właśnie na nieregularnym kształcie jak również na tym, że mamy tylko jednego sąsiada od zachodu. Od północy jest droga a południe i wschód to naturalne ogrodzenie jakim jest dość stroma skarpa z bardzo dużą ilością jeżyn i dość podmokła. Bez gumiaków a najlepiej spodniobutów nie ma co się tam wybierać.
Postaramy się kiedyś umieścić fotkę
Pewnie docelowo wykonamy tam także ogrodzenie chociażby po to aby sarny nie wchodziły nam do ogródka co w tej chwili jest tam na porządku dziennym, ale na tą chwilę liczymy, że ci, którzy lubią bogacić się cudzym kosztem szanują swoje zdrowie i ubranie:) Jeżyny i błocko nikomu nie odpuszczą. Sam miałem okazję się o tym przekonać i już nie zapuszczam się w te rejony.
Muszę przyznać, że przed rozpoczęciem prac przy płocie wydawało mi się, że sprawa jest prosta i nie będzie nastręczała zbyt dużo problemów - myliłem się. Uczyłem się na błędach, ale w trudnych momentach najważniejsze oparcie miałem w żonie:yes:
Tzn. wyglądało to tak, że za całą logistykę oraz prace fizyczne odpowiadałem ja, ale zawsze mogłem liczyć na tzw. kuksańca uświadamiającego mnie, że coś jest krzywo lub za nisko:D.
Żarty żartami, ale prawdę powiedziawszy miałem spore wsparcie i bez niego stawianie tego ogrodzenia trwałoby dużo dłużej.
Relacja fotograficzna z operacji:
1. wiercenia otworów nie uwieczniłem - robiłem to wówczas bez żony a może i dobrze bo po wywierceniu ręcznie w pierwszym dniu 48 otworów na głębokość około 80 cm zabiłbym każdego kto pojawiłby się w okolicy i np. zapytał jak idzie:p
2. osadzanie i zalewanie słupków
http://img412.imageshack.us/img412/765/potopis.jpg" rel="external nofollow">http://img412.imageshack.us/img412/765/potopis.jpg
bardzo ważne jest ustalenie wysokości jak również pionu i liniowości, zdecydowanie polecam użycie sznurka.
3. osadzanie płyt podwalinowych
http://img20.imageshack.us/img20/4098/potopis2.jpg" rel="external nofollow">http://img20.imageshack.us/img20/4098/potopis2.jpg
uznaliśmy, że wylewanie podmurówki mija się z celem, płyty betonowe systemowe układa się dość sprawnie. Staraliśmy się je delikatnie wkopać aby utrudnić ewentualne podkopywanie przez przyszłe osiedlowe i nasze psiaki.
4. rozpinanie siatki
- to było wyzwanie, ręcznie i bez specjalistycznego sprzętu. Kij od szczotki, sznurek i drut. efekt przekroczył nasze oczekiwania:D
5. naciąganie drutu napinającego
- to już finał, ale dość istotna sprawa. Najgorsze jest przeplatanie drutu przez oczka, ale pokrycie go pewną ilością oleju ułatwia zadanie bardzo znacząco - polecam.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia