Nabieramy tempa:)
Właściwie wydawałoby się, że do momentu wbicia tzw. "pierwszej łopaty" na naszej działce jeszcze daleko, bo przecież luty dopiero i do wiosny daleko... aż tu nagle pewnego dnia okazało się, że nasz wykonawca tylko czeka na nasz sygnał by rozpocząć roboty, bo na innych budowach już od dawna działa! Z jednej strony nie możemy się doczekać, kiedy wreszcie nasze marzenia o własnym domu zaczną przybierać realny kształt, z drugiej jednak pojawił się lekki stres, bo ekipa budowlana czeka w gotowości a my jeszcze:
1. nie mamy wszystkich materiałów
2. nie ogrodziliśmy działki, bo wciąż czekamy na słupki ogrodzeniowe i odwilż
3. poprzedni właściciel działki nie usunął z niej jeszcze wielkich płyt betonowych, które nam uniemożliwiają ogrodzenie
4. wciąż też czeka na rozbiórkę mały fundament na działce, którego historii i przeznaczenia nie zna chyba nikt:)
Zestawienie potrzebnych materiałów zostawiliśmy do wyceny w 3 składach budowlanych i zobaczymy, gdzie uda się wywalczyć najlepsze ceny. Spotkaliśmy się też z przedstawicielem okien MS, pięknie opowiadał o oknach tytanowych z tzw. "ciepłą szybą", ale coś czuję, że wycena jaką przyśle już mniej się nam spodoba:)
Generalnie jest chyba tak, że im więcej takich spotkań z różnymi wykonawcami, przedstawicielami i innymi ludźmi, z którymi trzeba się spotkać by zbudować własny dom, tym bardziej nerwowy staje się człowiek, bo uświadamia sobie, jak wiele rzeczy czeka jeszcze na załatwienie i o jak wielu sprawach trzeba pomyśleć i decydować wcześniej, by potem uniknąć błędów i pomyłek budowlanych. Trochę mnie to przeraża, ale pocieszam się myślą, że skoro tak wielu ludzi buduje, to zbudujemy i my:)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia