Nadrabianie zaległości
Do odważnych świat należy, a więc się zawzięłam i zaczęłam kombinować z tymi zdjęciami. Nie wyszło mi to jednak do końca ale w ten sposób zmoblizowałam męża i chyba miał dosyć mojego jęczenia na ten temat. Przysiadł się wreszcie do instrukcji i stwierdził, że cały problem tkwił w wielkości zdjęć. Zrobił wczoraj próbę, trochę mnie podszkolił i wreszcie oczekiwane, wymęczone, nie najlepszej jakości ale są.....zdjęcia:D
Pierwsze przedstawia naszą działkę z opisywaną kiedyś ręcznie robioną grządką, zdjęcia te są słabej jakości, gdyż są to zdjęcia zdjęć z albumu( w 2004 roku nie mieliśmy cyfrówki) ale dają jakiś pogląd na to, co wcześniej pisałam.
I kolejne, tu widać dokąd sięga nasza działka; po prawej stronie jest ograniczona rowem z wodą.A to już sianokosy, fajnie wyglądała nasza działka, te snopki w świetle zachodzącego słońca, niedługo potem zostały sprzątnięte i były to pierwsze i zarazem ostatnie sianokosy na naszej łące. Ponoć trawa słaba;) i trzeba by trochę ponawozić, a ja się nie zgodziłam na żadne nawożenie i w ten sposób stworzyłam niejako łąkę-raj dla ptaków, z wysokimi trawami,innymi roślinami i ziołami, które jesienią są pełne nasion i przyciągają wiele ciekawych gatunków ptaków, nawet takich, których liczba drastycznie maleje np. pokląskwa(w ekologii jest ona symbolem ginących naturalnych łąk, które są zastępowane intensywnie nawożonymi i koszonymi).
Kolejne zdjęcie przedstawia nasze grządki wykonane już metodą mniej tradycyjną:) to znaczy dzięki orce, grabieniu itd oraz pierwsze"tunele" z agrowłokniny.
Narazie to tyle, mam nadzieję, że chociaż w części zaspokoiłam ciekawość i przedstawiłam to, co do tej pory było tylko do wyobrażenia sobie. :) Łał, ja to naprawdę zrobiłam, chciałabym jeszcze ale pokazuje mi się informacja, że mogę wrzucić tylko 5 zdjęć do jednego posta. Nie wiem czy tak musi być, powoli się rozkręcam i cieszę, jak dziecko.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia