Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    36
  • komentarzy
    158
  • odsłon
    69

na wodzie pisane...


szkrabeusz

2 622 wyświetleń

 

Może jak zacznę prowadzić dziennik, to odczaruję jakoś rzeczywistość? Ale może od początku, tylko gdzie on jest? Przyjmijmy, że 15.06.2010 r. (chociaż pewnie nie uniknę retrospekcji), wtedy podpisaliśmy umowę przedwstępną na zakup działki - 1000 m2, obrzeża Warszawy Wawer, mediów brak, blisko tylko prąd, trzeba będzie zrobić szambo i studnię, nieutwardzona droga dojazdowa, okolica, póki co, słabo zaludniona, działka zarośnięta - w swej naiwności myśleliśmy, że to będzie nasz największy problem.

 

Po podpisaniu umowy przedwstępnej czekaliśmy na wydanie warunków zabudowy. Doczekaliśmy się pod koniec sierpnia i rozpoczęliśmy załatwianie kredytu. Ostatecznie właścicielami działki (na spółkę z bankiem) staliśmy się na początku listopada.

 

WZ: powierzchnia zabudowy maksymalnie 15% powierzchni, powierzchnia biologicznie czynna 70%, wysokość kalenicy max. 10m, szerokość elewacji frontowej max. 16m, dach symetryczny o spadku 30-50 st., pokryty dachówką ceramiczną lub materiałem o podobnej fakturze.

 

 

Poszukiwania projektu czas zacząć! Moim marzeniem był dom parterowy, ale niestety WZ są bezlitosne. Możemy zabudować tylko 150m2. Choć wydaje się, że to sporo, to szybko zostałam pozbawiona złudzeń. Dom z garażem, trzema sypialniami, salonem, kuchnią, jakąś garderobą i spiżarką i kotłownią na paliwo stałe, w miarę przestronny, ma powierzchnię zabdowy min. o 10-20m2 większą niż dozwolone 150m. Poza tym, przy dachu z kątem nachylenia min. 30st., powstaje bardzo dużo miejsca na poddaszu, aż szkoda tego nie zagospodarować. Trudno, nie można mieć wszystkiego (podobno).

 

 

Po przejrzeniu setek projektów, najbardziej spodobał nam się m-131 Konrada Matuszewskiego. Potem jednak zaczęliśmy mieć wątpliwości, czy nie jest dla nas za duży i tym samym za drogi w budowie, a potem w eksploatacji. Wszak na razie jesteśmy tylko we troje, być może w przyszłości nasza rodzinka się powiększy, ale nie zakładamy, że o więcej niż o jedną osobę :) Tak, czy owak 3 sypialnie by wystarczyły. Ale dodatkowy pokój na dole kusi, oj kusi. Na starość byłby jak znalazł, teraz jako pokój gościnny albo gabinet... A na strychu nad garażem jakiś pokój do ćwiczeń / siłownia / suszarnia... Tylko, że każdy metr to dodatkowe koszty, a te musimy ograniczać maksymalnie jak się da.

 

Może więc bez dodatkowego pokoju na dole, najwyżej kiedyś wydzieli się jakąś sypialnię z salonu. Poza tym, kto to wie, co będzie za lat ileś tam? Może nie ma sensu wybiegać w przyszłość?

 

 

Taak, do dzisiaj nie zdecydowaliśmy, a moje super plany i marzenia, by na wiosnę rozpocząć budowę i Boże Narodzenie 2011 spędzić u siebie chyba szlag trafi. O ile nie trafi budowy w ogóle. Otóż po styczniowych roztopach okazało się, że nasza działka znajduje się jakieś 20 cm pod wodą Tak samo droga dojazdowa do niej i działki okoliczne (stąd mój awatar). Podczas zeszłorocznych poszukiwań działki takiej sytuacji nie było, nawet po tych olbrzymich opadach, specjalnie tam chodziliśmy i zimą i wiosną. Ponoć, właśnie przez zeszłoroczna opady, w całej W-wie znacznie podniósł się poziom wód gruntowych i w wielu miejscach jest problem. Mhm.

 

 

I co teraz? Odechciało mi się wszelkiego załatwiania, zaczęłam wątpić czy to ma jakikolwiek sens.

 

 

cdn...

Edytowane przez szkrabeusz

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...