Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    148
  • komentarzy
    114
  • odsłon
    304

Rodzicielstwo, ogórki i przerwa w planach budowlanych.


nionia

679 wyświetleń

 

 

Dzisiaj się przywitam i od razu powiem, ale obciach z tymi ostatnimi zdjęciami, sorry, że musieliście kłaść głowę na biurku, żeby je zobaczyć.inna sprawa, że nie są zbyt wyraźne, ale narazie tak musi być (jeszcze trochę takich będzie ze starego aparatu), wytrwałych proszę o cierpliwość:)

 

 



24 lipca 2005 roku powitaliśmy na świecie naszą córeczkę Weronikę, to zdjęcie jeszcze ze szpitalaDSC05290..jpg.49b334392cc37ee5e25d6c3edd781052.jpg

 

 



Byliśmy wtedy (i nadal jesteśmy) bardzo szczęśliwi z powodu narodzin naszej córeczki, plany budowlane poszły w odstawkę, nawet ogródek poszedł w odstawkę, chociaż nie do końca, czasami jeździliśmy z Weronią, tata spacerował po oklicy, a ja zbierałam plony. Kiedyś po kilku dniach nieobecności pojechaliśmy na działkę po ogórki, nazbierałam cały koszyk, a wiecie jakie były wielkie, jak cukinia:o (były to ogórki tzw. sałatkowe, bo kwaszeniaki takie duże to już do niczego by się nie nadawały). Nasza córeczka bardzo dobrze spała na działce, śmiałam się, że wiejskie powietrze jej służy, bo chyba to prawda. Tutaj zasnęła nawet w fotelikuDSC05289..thumb.jpg.96ec1bbe9f1ae8b7da9f1342d93648d7.jpg

 

 



Bez pomocy rodziców, którzy na części naszej działki uprawiali ziemniaki, nasze plony nie byłyby odpowiednio doglądane, a tak kiedy były chrzciny mieliśmy już (malutkie, to malutkie) ale własne ziemniaczki, trochę większe marchewki i całkiem duże buraki. Pamiętam, jak fajnie mi było wtedy zbierać warzywa, kiedy mąż spacerował z niunią, ja rozkoszowałam się swoim hobby, w ciszy i spokoju, choć nie zawsze była ładna pogoda i na koniec takiej roboty byłam nieźle zmęczona.

 

 



Oczywiście zdarzały nam się też wspólne spacery:) Kiedyś zapuściliśmy się trochę dalej, w bardzo piękną okolicę, odkryliśmy super drogę i na około, trochę po polach i lasach wróciliśmy na działkę. Szkoda, że teraz już nie ma tej drogi, ktoś zagrodził, bo pewnie jeździli po niej samochodami:(, potem zaczęło tam zarastać, a teraz to już nawet nie widać, że była tam kiedyś jakaś droga. A była naprawdę piękna, zobaczcie sami.DSC05291..jpg.831c9820d154f5f2291a39d622338c56.jpg

 

 



I tak to upłynął nam rok 2005, każdy następny wpis przybliża nas do sedna sprawy, a więc do budowy domu, wszak to dziennik budowy:yes: ale jeszcze trochę to potrwa. Do następnego razu.

DSC05290..jpg.49b334392cc37ee5e25d6c3edd781052.jpg

DSC05289..thumb.jpg.96ec1bbe9f1ae8b7da9f1342d93648d7.jpg

DSC05291..jpg.831c9820d154f5f2291a39d622338c56.jpg

DSC05290..jpg.49b334392cc37ee5e25d6c3edd781052.jpg

DSC05289..thumb.jpg.96ec1bbe9f1ae8b7da9f1342d93648d7.jpg

DSC05291..jpg.831c9820d154f5f2291a39d622338c56.jpg

DSC05290..jpg

DSC05289..jpg

DSC05291..jpg

DSC05290..jpg

DSC05289..jpg

DSC05291..jpg

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...