Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    148
  • komentarzy
    114
  • odsłon
    445

Rok 2006 - same nudy.


nionia

886 wyświetleń

 

 

Rok 2006 upłynął nam spokojnie, bez żadnych wydarzeń działkowo-budowlanych, jak już kiedyś mówiłam, będzie powoli ale cały czas do przodu:yes: Na początek ciekawostka, takie mamy okna w mieszkaniu (nowe-wtedy nie miały jeszcze roku, to białe, to mróz na niezasilikonowanym parapecie - nie było brązowego silikonu:o )DSC05292..thumb.jpg.77683f2a379b3004dd8e6fb73f6c7978.jpg . Teraz już zasilikonowaliśmy sami ( po kilku latach:o ) ale i tak przy dużych mrozach strasznie wieje zimno, poza tym ściana z wielkiej płyty też jest lodowata. Mam nadzieję, że w domu tak nie będzie, chociaż kto to wie? przy dzisiejszym podejściu niektórych fachowców do swej pracy, to wszystkiego można się spodziewać.

 

 



Wracając do tematu z tytułu, spędzaliśmy wtedy sporo czasu na spacerach po okolicy (szczególnie tata z niunią), ja siałam min. rzodkiewkę, marchew, pietruszkę. Jeździliśmy też do pobliskiego lasu na spacery, kiedy wracaliśmy, to wstępowaliśmy na działkę, nie mogliśmy tak po prostu przejechać przez wioskę i pojechać dalej. Uwieczniona jedna z wizyt.DSC05293..jpg.9d024d61fc99527fd0d9692a6d40ea8b.jpg

 

 



We wrześniu były wykopki, tata spacerował z Weronią, ja pomagałam rodzicom, była jeszcze siostra i szwagier. Po skończonej pracy było ognisko, kiełbaski, nawet Weronia zbierała ziemniaczki, tak ziemniaczki to właściwe słowo, bo większość taka właśnie była.:) Zdj281cie(178)..jpg.84bd93506d1f41b0899c22652ddcac00.jpg Zdj281cie(179)..jpg.2e144c83a4b276586c1b69f70f15740b.jpg Zdj281cie(180)..jpg.3d66ae76373389c38423625e034e5b52.jpg

 

 



Żeby tak całkiem was nie zanudzić powiem, że w tamtym właśnie roku nadal czytałam ogłoszenia o sprzedaży, tym razem nieruchomości na wsi (wcześniej zapomniałam o tym wspomnieć), chociaż wiedziałam, że mój mąż i tak nie zgodzi się na kupno domu do remontu, woli wybudować własny, powoli, cierpliwie ale własny i nowy, taki, jak będziemy chcieli, a nie taki, jaki zastaniemy. Ale ja już bardzo chciałam mieszkać gdzieś, nie w bloku i pewnego razu namówiłam męża, żebyśmy pojechali obejrzeć pewne gospodarstwo na sprzedaż

 

 



Cena była odpowiednia, okazało się, że to zadbane, duże siedlisko, z niezłym domem, stodołą, oborą, garażami, budynkami gospodarczymi, kawałkiem pola, pięknym starodrzewem i zadbanym podwórkiem. Miało tylko jedną wadę, otóż położone było 25 km od naszego miasta, a ja nie prowadząca jestem, poza tym wioska bez szkoły, bez kościoła taka, jak kiedyś pisałam, trochę zabita dechami (tak, tak zawsze o takiej marzyłam ale kiedy miałoby się to stać faktem rzeczywistym, tu już nie byłoby tak kolorowo, jak w marzeniach). Poza tym w ten dom trzeba by włożyć prawie drugie tyle, ile kosztował. Do dziś wspominam, to miejsce i zastanawiam się, czy ma nowych właścicieli, chociaż dziś to już pewnie tyle by nie kosztowało, tylko znacznie więcej, z drugiej strony, jak nie zostało sprzedane, to kto wie? Piszę ten wątek, żeby przybliżyć wam, jak mi wtedy zależało na wyprowadzeniu się z bloku, szukałam i brałam pod uwagę różne opcje, jednak zostaliśmy przy tym, że będziemy się budować na naszej działce. Jakoś mi to pisanie dzisiaj nie idzie, dobrze, że wczoraj nie miałam czasu, bo byłby tu chyba potok wszystkich blokowych wściekłości, nerwów i nielubienia mieszkania w bloku, tak, tak, wiem niektórzy i tego nie mają, muszą wynajmować ale w naszej klatce to już chyba jest wyjątkowo, no i wogóle blok jest be. A gdzieś tam w polu stoi nasz domek w stanie surowym:( ale mi smutno, czy kiedyś wreszcie tam zamieszkamy? Dobrze, że inne sprawy życiowe jakoś się układają. Święty Augustyn powiedział, żebyśmy umieli coś zaakceptować, jeżeli nie możemy tego zmienić, więc się staram i raz mniej, raz bardziej cierpliwie znoszę te niedogodności blokowe, czekając na nasz dom. Może wiosna przyniesie odrobinę optymizmu, chociaż pewne dobre wieści w sprawie domu już się pojawiły. Zobaczymy, co z tego wyniknie, ale to jeszcze nie ta opowieść, do zobaczenia.

DSC05292..thumb.jpg.77683f2a379b3004dd8e6fb73f6c7978.jpg

DSC05293..jpg.9d024d61fc99527fd0d9692a6d40ea8b.jpg

Zdj281cie(178)..jpg.84bd93506d1f41b0899c22652ddcac00.jpg

Zdj281cie(179)..jpg.2e144c83a4b276586c1b69f70f15740b.jpg

Zdj281cie(180)..jpg.3d66ae76373389c38423625e034e5b52.jpg

DSC05292..thumb.jpg.77683f2a379b3004dd8e6fb73f6c7978.jpg

DSC05293..jpg.9d024d61fc99527fd0d9692a6d40ea8b.jpg

Zdj281cie(178)..jpg.84bd93506d1f41b0899c22652ddcac00.jpg

Zdj281cie(179)..jpg.2e144c83a4b276586c1b69f70f15740b.jpg

Zdj281cie(180)..jpg.3d66ae76373389c38423625e034e5b52.jpg

DSC05292..jpg

DSC05293..jpg

Zdjęcie(178)..jpg

Zdjęcie(179)..jpg

Zdjęcie(180)..jpg

DSC05292..jpg

DSC05293..jpg

Zdjęcie(178)..jpg

Zdjęcie(179)..jpg

Zdjęcie(180)..jpg

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...