Prąd budowlany, oj prąd
Przybyłem do RWE Stoen. I poczułem się jak na Błękitnej Linii.... Odsyłano mnie od sprzedawcy do operatora, od operatora do liczników, od liczników do operatora, od oper.......
Finałem tej gehenny było potwierdzenie, że prąd budowlany dostaję na max 12 miesięcy i mogę zerwać umowę wcześniej.
I udało mi się złożyć wniosek, co wbrew pozorom nie było łatwe. Mam nadzieję, że udało....
Stoen jako pierwszy ma problem z "moją" ulicą. Nie wystarczy akt (notarialny), pozwolenie na budowę, wypis z MPZP, mapa z podpisem wszystkich świętych geodezyjnych i gminnych architektów. Bo numer działki, obręb, dzielnica, gmina nie definiują jednoznacznie działki. Tylko nazwa ulicy...
Oni chyba nie chcą mi sprzedać tego prądu...
Już mam w zanadrzu wniosek o nadanie numeru naszej "posiadłości" Niech się tylko uprawomocni.
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze