mati i sowee w pistacjach - dziennik budowy i nie tylko
miałam wkleić zdjęcia działeczki, ale jakoś nie było czasu, ani okazji aby wybrać się na nią i zrobić sesje.
Rozchorowałam się, mam wrażenie, że zkażdym nowym dniem jestem coraz bardziej chora - chyba czas pójść do lekarza - bo bez jakiegoś antybiotyku to się tym raziem nie obejdzie.
Zaproszenia się już kończą jeszcze male korekty, kilka dociągnięć kosmetycznych i wkleje je tutaj
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia