Spełniamy marzenia- pogodni pięćdziesięciolatkowie
Po kolei
Sprawy z deweloperem dopięte na ostatni guzik, pozostało załatwić prąd i wodę.
Ludzie, kto o zdrowych zmysłach zaczyna obiad od deseru, no ale ja nieświadoma byłam,że takie coś jak woda na budowie musi być
Na pierwszy ogień poszły wodociągi.
Pokazuję kwit a na nim pisze,że zapłaciłam za wydanie technicznych warunków przyłączenia do sieci.
Pani w okienku mówi,że to nic nie znaczy i że trzeba coś tam napisać coś tam jeszcze zapłacić i jak już załatwię formalności, to oni wyznaczą termin i ekipa wykopie studzienkę i założy licznik.
No nie --- wszystko się we mnie zatrzęsło, przybrałam jednak minę słodką i mówię
- Proszę Pani budowa się zaczyna od jutra, czas goni nie można tego od ręki załatwić
Pani bardzo zdziwiona zaczyna mi procedury klarować,że takie sprawy to się wcześniej zgłasza, a skąd ja miałam o tym wiedzieć. Tłumacze kobiecie,że za dwa dni wyjeżdżam - a ona nic tylko ręce rozkłada.
Nie ma rady trzeba radykalnie
- czy jest dyrektor albo przynajmniej jakiś kierownik
- niestety kierownik jest w terenie a prezes właśnie wychodzi
No to nie wyjdzie, pomyślałam sobie, już ja go zablokuje.
Wparowałam do gabinetu, witam się pięknie, rękę do uścisku podaje jak światowiec i z szybkością karabinu maszynowego objaśniłam co i jak.
Pan prezes na to
Hmmm ale ja takich spraw nie załatwiam i po za tym, do gminy na posiedzenie się spieszę
- ja nie mam nić przeciwko temu żeby sobie Pan posiadywał w gminie, ja tylko proszę żeby mi Pan powiedział jak mam sprawę na cito załatwiać i z kim- wypaliłam w pośpiechu
No dobrze, widzę,że się Pani nie pozbędę, proszę przyjść jutro rano, sprawa będzie załatwiona.
Wyszliśmy razem z gabinetu, Pan prezes wydał dyspozycje w mojej sprawie, Pani z okienka i się ulotnił jak sen złoty.
Pani opadła szczęka,słowa nie mogła wymówić,zresztą ja też. Powiedziałam tylko grzecznie do zobaczenia jutro i też się ulotniłam, bo jakoś nie lubię stawiać ludzi pracujących w takich sytuacjach.
cdn
2 komentarze
Rekomendowane komentarze